Predator: Prey, czyli piąte dzieło o Predatorze, stanowiące prequel całej serii, zadebiutowało w sierpniu 2022 roku. Mimo iż produkcja zebrała pozytywne opinie krytyków, część widzów wyraziło swoje niezadowolenie. Wszystko za sprawą głównej bohaterki - osamotnionej, niedoświadczonej kobiety-wojownik, która stanęła do walki z obcą maszyną do zabijania. Wyszła z tego zwycięsko z ledwie zadrapaniem, co wzbudziło wielkie kontrowersje. Film, a w zasadzie rola Amber Midthunder została określona jako przejaw woke culture. Słowo "woke", czyli przebudzony to określenie ludzi wrażliwych na problemy dyskryminacji rasowej, równości płci oraz wszelkich mechanizmów społecznych i politycznych. Jednak w opinii publicznej woke culture to nic innego jak poprawność polityczna. Po fali krytyki aktorka postanowiła zabrać głos. Nie szczędziła przy tym gorzkich słów.

Amber Midthunder odpowiada na wylew hejtu

Aktorka odniosła się do krytyki, jaka spotkała film Prey. Swój pogląd na sprawę przedstawiła następująco: 
Wielu ludzi myślało, że nasz film będzie super woke i historią o tym, że należy je*ać patriarchat, a wcale tak nie jest. To nie jest dziewczyna, która przeciwstawia się temu, co mówią jej mężczyźni, co może, a czego nie powinna robić. To jednostka, która czuje, że jest do czegoś powołana, a ludzie, których zna, sądzą inaczej. To o wiele bardziej osobiste i trudniejsze do zmierzenia się.
Wykazała przy tym rolę historycznych wojowniczek i brak wiedzy współczesnego świata na dany temat:
Ludzie nie wiedzą zbyt wiele o historii tubylców, więc nie zdają sobie sprawy, jakimi byliśmy wojownikami. To byli jedni z najbardziej zaciekłych wojowników. I rzeczywiście mieli społeczeństwo kobiet-wojowniczek, więc płeć żeńska walczyła i polowała.
Prey można obejrzeć na Disney+.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj