Lata po zakończeniu Gry o tron, David Benioff i D.B. Weiss powracają z równie ambitnym serialem, czyli Problemem trzech ciał, opartym na powieściach Liu Cixina. Materiał źródłowy zawierał głębokie i poważne treści, co już samo w sobie stanowiło ogromne wyzwanie dla showrunnerów. Przyznali to w wywiadzie dla magazynu Total Film. 

Problem trzech ciał - showrunnerzy o wyzwaniach związanych z serialem

Benioff przyznał, że kwestia przekształcenia książki na serial telewizyjny nie była tak oczywista, jak mogłoby się wydawać.
- Wiedzieliśmy, że to różni się od wszystkiego, z czym się zetknęliśmy. Częściowo atrakcyjne stało się pytanie: "Jak to, do cholery, zrobimy?". Podobnie było, gdy przeczytaliśmy książki George'a R.R. Martina po raz pierwszy i po prostu myśleliśmy: "Te książki są wspaniałe. Ale czy jest możliwe zrobić z tego serial? Nie jest to zbyt duże, zbyt rozwlekłe, zbyt drogie?".
Do tego twórczego grona dołączył Alexander Woo, były scenarzysta i producent Czystej krwi. Również uważa, że adaptacja trylogii Liu jest ciężkim zadaniem. 
- Jedną z rzeczy, która to zdecydowanie utrudnia, to ramy czasowe trylogii. Wszystkie trzy zaczynają się od czasów teraźniejszych. A drugi i trzeci tom wybiegają daleko, daleko w przyszłość. Dlatego w przypadku naszego serialu sensowne było umieszczenie postaci, które żyją jednocześnie, ponieważ wszystkie istnieją w tym samym okresie. 
Netflix
+4 więcej

Problem trzech ciał - fabuła, premiera

Fatalna decyzja młodej kobiety podjęta w Chinach w latach 60. XX wieku odbija się w przestrzeni i czasie na grupie genialnych współczesnych naukowców. Gdy prawa natury wymykają się spod kontroli, piątka byłych współpracowników spotyka się ponownie, aby stawić czoła największemu zagrożeniu w historii ludzkości. Premiera już 21 marca, tylko na Netflix. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj