Jak doskonale wiemy, w poprzednim sezonie Arrow Laurel Lance zmarła. Od tamtego momentu w sieci raz po raz pojawiały się jednak informacje na temat tego, w których serialach superbohaterskich stacji CW zobaczymy jeszcze wcielającą się w jej rolę Katie Cassidy. Wygląda jednak na to, że wszelkie przymiarki w tej kwestii nie miały większego sensu, a bohaterka zostanie w nieznanych jeszcze okolicznościach wskrzeszona. Tak do całej sprawy odnosi się jedna z producentek Arrow, Wendy Mericle:
Mogę powiedzieć wam, że bardzo cieszymy się z jej powrotu. Zobaczycie to w odcinkach, w których ona się pojawi - na pewno w dziesiątym odcinku 5. sezonu. Patrzcie uważnie. Jesteśmy podekscytowani tym, że będziemy z nią pracować raz jeszcze i tym, w jaki sposób dowodziła ona o chęci powrotu. To jedna z rzeczy, które w tym serialu dają radość - ludzie mogą odejść i zostać zabici, ale wciąż możesz znaleźć nowe i szalone sposoby, by mieć ich z powrotem. Na pewno mogę wam powiedzieć, że jest sposób, by mieć ją w serialu - będzie żywa i mieć się znakomicie. A wydarzenie Flashpoint może mieć z tym odrobinę wspólnego.
O ile w sieci głośno spekuluje się, że Katie Cassidy może z czasem na stałe wrócić do obsady, to w dalszym ciągu otwarta pozostaje kwestia tego, czy jej Laurel Lance będzie wciąż tą samą postacią, którą poznaliśmy wcześniej. Zobacz także: Z kim będą walczyć herosi CW w crossoverze? Równie zagadkową wypowiedź zaserwował fanom serialu The Flash wcielający się w Jaya Garricka, John Wesley Shipp. Aktor przyznał, że w swojej roli odbywa sentymentalną podróż 25 lat do tyłu, do czasu, w którym to on portretował na ekranie Szkarłatnego Sprintera. Zasugerował jednak, że obaj herosi są w jakiś sposób ze sobą połączeni, przy czym nie chciał odpowiedzieć na pytanie dziennikarza, czy mówi tu o własnych odczuciach, czy jakimś tajemniczym elemencie w historii serialu The Flash.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj