Mimo że zarówno w mandze, jak i w anime postać Major Motoko Kusanagi jest mocno osadzona w futurystycznej Japonii, to decyzji o zatrudnieniu białej aktorki broni scenarzysta filmowy i komiksowy Max Landis (American Ultra, Kronika). Twierdzi, iż tylko w ten sposób film można sprzedać masowej publiczności.
- Jest dziesięciu, może piętnastu aktorów, którzy mogą doprowadzić do stworzenia filmu. Dwaj z nich są czarni - Denzel Washington i Will Smith. Reszta biała. I jest jakoś tak z pięć kobiet. (...) Jedną z nich jest Scarlett Johansson z uwagi na Lucy. Wszystkie są niepokojąco białe. (...) Obecnie nie ma sławnych pierwszoligowych azjatyckich aktorek na poziomie międzynarodowym. (...) Obsadzenie Scarlett Johansson było najlepszą rzeczą, jaka mogła przytrafić się temu filmowi, ponieważ DZIĘKI TEMU macie film Ghost in the Shell - powiedział na YouTube Landis.
No url Jednocześnie odniósł się do informacji, iż filmowcy eksperymentują z efektami CGI, które miałyby nadać niektórym aktorom azjatyckie rysy. W tym też nie widzi większego problemu, bo cel uświęca środki. Producenci z Dreamworks i Paramount zaprzeczyli, jakoby te zabiegi miały dotyczyć Johansson. Ponadto jej postać coraz częściej nie jest oficjalnie określana jako Major Motoko Kusanagi, a po prostu jako Major, co przynajmniej hipotetycznie całkowicie ucinałoby jej azjatyckie koligacje.
- Nie mam nic przeciwko Scarlett Johansson. Jestem jej wielką fanką. Ale mam wszystko przeciwko wybielaniu azjatyckich ról - napisała na Twitterze aktorka Ming-Na Wen, znana z roli Melindy May w serialu Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D..
Film w reżyserii Ruperta Sandersa (Snow White and the Huntsman) jest kręcony w Nowej Zelandii, a jego premiera została ustalona na 31 marca 2017 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj