Rotten Tomatoes przeprowadziło nowe badanie, z którego wynika, że rebooty i remaki radzą sobie gorzej niż produkcje, na których bazują. Poznajcie szczegóły.
Obecnie żyjemy w dobie remake'ów i rebootów - co jakiś czas ogłaszane są nowe projekty filmowe, które bazują na znanych i dobrze przyjętych tytułach i na razie nie zanosi się na to, by ten trend miał ustąpić. Tymczasem okazuje się, że nowe filmy często nie dorastają do pięt swoim poprzednikom, zdobywając znacznie słabsze noty i recenzje od krytyków. Dla tych, którym obydwa pojęcia brzmią tożsamo -
remake to nowa wersja dokładnie tej samej historii.
Reboot natomiast to "nowy start", zaproponowanie świeżego ujęcia na coś, co poznaliśmy wcześniej (na przykład film
Star Trek z 2009 roku jest rebootem - znani bohaterowie wyruszają na zupełnie nową przygodę, tej historii nie opowiadano nigdy wcześniej).
Portal Rotten Tomatoes przeprowadził nowe badanie, z którego wynika, że
mniej niż 10% wszystkich rebootów i remake'ów radzi sobie lepiej niż ich pierwowzory. Jest to wynik zaskakująco niski, zwłaszcza biorąc pod uwagę liczbę produkcji poddanych badaniu - w analizie uwzględniono ponad 400 remake'ów i rebootów wyprodukowanych w latach 1978-2018. Oznacza to, że tylko 40 uzyskało lepsze wyniki od swojej produkcji źródłowej. Do grona 40 remake'ów, które okazały się lepsze od swoich poprzedników, należą
Ocean's Eleven (wynik 82%, podczas gdy film
Ocean's 11 z lat 60. notuje 52%),
True Grit (96%, podczas gdy film z lat 60. notuje 88%) czy
The Jungle Book (95%, podczas gdy animowana wersja notuje 86%).
Jak się okazuje, rebooty obecnie wciąż są odbierane lepiej niż remaki. Widać, że widzowie podchodzą z większym entuzjazmem do zupełnie nowych historii osadzonych w znajomym świecie aniżeli do powtórki dokładnie tego samego co już znają. Średnią oceną procentową nowych remake'ów na Rotten Tomatoes jest 47% - w przypadku rebootów natomiast jest to 53%. Biorąc jednak pod uwagę filmy źródłowe (oryginalne), widzimy znaczny spadek - produkcje, na których bazowały remaki miały średnią ocen 81%, zaś te, na podstawie których później tworzono rebooty - 69%. Widzimy zatem różnicę średnio 16 punktów procentowych między nowym rebootem a jego oryginałem - w przypadku remake'ów ta różnica jest znacznie większa i wynosi 34 punkty procentowe między nowym filmem a jego oryginałem.
Z badania wynika, że
zaledwie 33% wszystkich uwzględnionych w analizie remake'ów ma "świeżą" ocenę w serwisie Rotten Tomatoes - wszystkie pozostałe są zgniłe. Do najlepszych remake'ów ostatnich lat należą
The Departed,
3:10 to Yuma,
Beauty and the Beast i
A Star Is Born.
Biorąc pod uwagę zakres czasowy badania - 40 lat powstawania filmów - można uznać, że to
remaki z lat 80. miały najwyższą średnią ocen na Rotten Tomatoes (ich średnia to 57%). W latach 90. było to 49%, w latach 2000. - 41% i w latach 2010-2019 - 45%. Dla przykładu -
The Thing z lat 80. okazał się lepszy od źródłowej
Istoty z innego świata (1951), jednak stworzony później kolejny remake
The Thing (2011) został już oceniony znacznie słabiej.
Jesteście zaskoczeni wynikiem badań? Dajcie znać w komentarzach.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h