Avengers: Infinity War zbiera dobre oceny, ale nie jest on najlepszym filmem Marvela. Obecnie na RottenTomatoes można znaleźć 93 recenzje (80 pozytywnych, 13 negatywnych) ze średnią ocen 7.6/10. To daje wynik 86%. Natomiast na MetaCritic mamy zaledwie 39 recenzji (28 pozytywnych, 10 mieszanych, 1 negatywna). To daje wynik 68/100. Na polskim odpowiedniku tego portalu - mediakrytyk.pl można znaleźć 12 recenzji rodzimych krytyków. Wszystkie są pozytywne ze średnią ocen 8.2/10. Przede wszystkim wszyscy są zgodni, że Thanos jest najlepszym czarnym charakterem w historii Kinowego Uniwersum Marvela. Josh Brolin wczuł się w rolę niesamowicie, podkreślił wszystkie głębokie motywacje złoczyńcy i nadał mu emocjonalnego wydźwięku. Padają argumenty, że to może być jeden z lepszych złoczyńców w historii komercyjnego kina. Thanos ma najwięcej czasu ekranowego i twórcy nie kłamali, mówiąc, że to jego film. Krytycy zaznaczają, że wbrew pewnemu wrażeniu budowanemu podczas promocji, ten film nie jest kulminacją całego uniwersum. Jest zaledwie jego pierwszą częścią, bo konkluzja nastąpi w Untitled Avengers Movie, które całkowicie zamknie historie opowiadaną od 2008 roku. Niektórym przeszkadza wrażenie, że Avengers 3 wygląda jak połowa historii, a nie całość. Wszystko kończy się jak w serialu, obiecując kulminację w kolejnym odcinku, a to wyzwala niedosyt. Dziennikarze nie wykluczają, że ocena Avengers 3 i 4 jako jednej historii może być zupełnie inna. Bracia Russo i scenarzyści są chwaleni za stworzenie niezwykłego spektaklu o rozmachu, jakiego próżno szukać w poprzednich odsłonach. Udało im się dobrze poprowadzić historię w tak szybkim tempie, że nie ma tu miejsca na oddech. Niektórym to przeszkadza i uważają, że zwolnienie akcji powinno mieć miejsce, inni uważają, że przy stawce, jaką są losy wszechświata, nie ma na to czasu. Każdy superbohater dostaje swoją chwilę, by zabłysnąć i pokazać się na pierwszym planie. Nikt nie został pominięty. A interakcje pomiędzy postaciami, na których spotkanie czekaliśmy, dają wiele frajdy. W tym miejscu też pojawiają się krytyczne głosy odnośnie do tego, jak dużo ten film oferuje. Z jednej strony fani, znający filmy MCU lub po prostu lubiący komiksowe kino, powinni być wniebowzięci. Z drugiej strony przeciętny widz, który nie oglądał wszystkiego, może poczuć się tym przytłoczony. Może być zadowolony ze spektakularnego rozmachu i niesamowitych akcji, a zarazem rozczarowany, że tego wszystkiego jest za dużo na ekranie i nie ma pełnej satysfakcji.  A to ma też związek z tym, że chcielibyśmy od razu obejrzeć kontynuację, którą dostaniemy za rok. Część osób uważa, że kolejne seanse pozwolą docenić, jak dopracowane jest to gigantyczne przedsięwzięcie, które przy pierwszym kontakcie i dużych emocjach, jakie wywołuje, może nie być w pełni tym, czego fani szukają. Całość wymaga przetrawienia pod względem emocjonalnym i fabularnym. A to samo w sobie może wywoływać mieszaną ocenę. Twórcy bardzo ambitnie podeszli do tworzenia historii, za co dostają wiele komplementów. Na tle poprzednich filmów historia ta jest mroczniejsza i poważniejsza, a stawka jest niewiarygodnie wysoka. Tak bardzo, że fani mogą być zszokowani tym, co się dzieje, bo twórcy podejmują zaskakujące i odważne decyzje. Pozytywne słowa też dotyczą klimatu, który w odpowiednich momentach jest mroczny, poważny i dramatyczny, a gdy trzeba - zabawny i lekki. Kiedy na ekranie mamy dramatyczne wydarzenia, nikt nie rzuca żartami na prawo i lewo. Pojawiają się argumenty, że film Avengers: Wojna bez granic nie tak tak dobry, jak Czarna Pantera. Choć stawka jest wysoka, a rozmach gigantyczny, niektórym brakuje głębszego przesłania i poruszenia czegoś ważniejszego w samej historii. Innymi słowy - tego, jak Czarna Pantera poruszała kwestie społeczno-polityczne, których - z niewiadomych mi przyczyn - niektórym krytykom w USA brakuje. Można spekulować, że historie ukazane w Wakandzie i Thor: Ragnarok zwiększyły oczekiwania do niebezpiecznego poziomu. Ciągłe podwyższanie poprzeczki przez Marvela może okazać się zgubne, bo oczekiwania mogą ostatecznie być nierealne do spełnienia. Słowem podsumowania: jeśli ktoś lubi kino komiksowe, jest fanem Kinowego Uniwersum Marvela lub po prostu lubi rozrywkę o niespotykanym rozmachu, będzie bawić się przednio. Film zapewnia emocje, ma mrok, fabularną odwagę i niespodzianki, jakich w innych blockbusterach nie otrzymamy. Nie jest to doskonały film i nie każdy wątek przypada dziennikarzom do gustu, ale wszyscy są zgodni, że jest w tym wiele dobrego i imponującego, co stanowi o sile budowanej rozrywki. Jest jedna scena po wszystkich napisach.
Źródło: Marvel
+113 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj