Ekrany kin podbija aktualnie film Star Wars: The Last Jedi, a aktorzy i twórcy udzielają coraz nowszych wywiadów. Reżyser produkcji, Rian Johnson, zdradził w jednym z nich, że do końcowej wersji filmu nie trafiło kilka konkretnych scen - co ciekawe, mowa o materiale długości nawet 20 minut. Pierwsza ze scen, o których wspomina reżyser, rozgrywa się na wyspie Ahch-To i dotyczy Luke'a oraz Rey. Johnson wskazuje na dużą emocjonalną siłę fragmentu:
Nagraliśmy dużą sekwencję na wyspie z Markiem i Daisy. Mamy w niej dodatkową próbę, test, jaki musi przebyć Rey. Angażuje on nie tylko ją samą, ale także Luke'a. Robi się bardzo emocjonalnie - to duża rzecz, jak prawdziwa dopracowana scena z filmu.
Kolejna scena miała miejsce podczas wyprawy Finna, Rose i DJa na statek Snoke'a.
Jest cała rozszerzona sekwencja, w której Finn, Rose i DJ przemykają niezauważeni przez wielki niszczyciel Snoke'a - od momentu gdy się na nim pojawiają, aż do namierzenia nadajnika. To duża scena ze skradaniem się, udawaniem szturmowców i przechodzeniem przez wielkie biuro na statku.
Ostatnia ze scen, o których wspomina reżyser dotyczy Poe i Finna:
Mamy więcej scen z Finnem. Jedna z nich jest jakby początkową, gdy Poe spotyka się z Finnem, który właśnie wybudził się ze śpiączki. Poe w pewnym sensie próbował wyciągnąć go z otępienia i rozkręcić.
Reżyser zapewnia, że znajdą się one na wydaniach DVD i Blu-ray, które wejdą na rynek w przyszłym roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj