Napoleon miał już pierwsze pokazy na świecie i chociaż zebrał wiele pozytywnych opinii, to pojawiły się głosy widzów, że film nie trzyma się historycznych faktów. Problem ten już wcześniej był nagłaśniany przez historyków, do których Ridley Scott bezpośrednio się odniósł. Reżyser najpierw odpowiedział na krytykę w The New Yorkerze, a swoją wypowiedź rozszerzył w rozmowie z The Times, gdzie w ostrych słowach skomentował całą sytuację.

Ridley Scott ma krótką wiadomość do historyków krytykujących Napoleona

Ridley Scott odrzucił krytykę braku wierności faktom historycznym w jego najnowszym filmie, podając za przykład różne przekłady historii życia Napoleona, które przez tyle lat mogły ulec zniekształceniu.
Cała historia jest w pewnym sensie opowiadana. Napoleon umiera, a 10 lat później ktoś pisze o nim książkę. Potem ktoś bierze tę książkę i pisze kolejną i tak przez 400 lat książki historyczne oparte są na różnych wyobrażeniach. Kiedy mam problemy z historykami, pytam: „Przepraszam, kolego, byłeś tam? Nie? No to się, ku**a, zamknij!
Reżyser przyznał także, że nie nakręcił Napoleona, ani żadnego innego filmu z myślą o zdobyciu Oscara. Ridley Scott był czterokrotnie nominowany do Oscara za reżyserię, ale jeszcze nie udało mu się zdobyć statuetki. Twierdzi, że jest już za późno na ubieganie się o Oscara, wskazując, że lepiej będzie dla jego zdrowia, gdy zamiast tego skupi się na produkowaniu takich filmów, jakie chce zrobić. Napoleon zadebiutuje w polskich kinach już 24 listopada.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj