W filmie Captain America: The Winter Soldier organizacja S.H.I.E.L.D. została rozwiązana - m.in. Steve Rogers wychodził z założenia, że w jej struktury przeniknęło stanowczo zbyt wielu agentów Hydry. Od tego czasu zmieniła się również funkcja, jaką w Kinowym Uniwersum Marvela pełni Nick Fury. Pojawia się on sporadycznie, pełniąc rolę mentora czy doradcy w czasie działań grupy Avengers. Wcielający się w tę postać Samuel L. Jackson został zapytany o to, czy jest szansa, byśmy agentów S.H.I.E.L.D. zobaczyli jeszcze w filmach spod szyldu Domu Pomysłów:
Tak! Jest, z całą pewnością. Dlaczego miałoby ich nie być? Jest przecież szansa na to, by naprawić to, co stworzyli. Myślę, że ktoś tam zdaje sobie sprawę z faktu obecności Fury'ego - gdziekolwiek on jest, prawdopodobnie wozi się z Julesem (z Pulp Fiction - przyp. aut.) po świecie - który próbuje rozgryźć, co się stało, i jak to wszystko ma wrócić do normy. Może ktoś dojdzie do wniosku, że to wszystko, co się wydarzyło, jest tak naprawdę szansą na pójście dalej. To byłoby wspaniałe. I wtedy oni ściągną mnie z powrotem, w jakiś sposób, z jakiegoś powodu. Przecież nie mają mnie po to, bym rozstrzygał, kiedy dzieci mają iść do swoich pokojów - sprawdzam się raczej w wielkich walkach w starym stylu. Zobaczymy, co się stanie.
Zobacz także: Ghost Rider vs. Quake w materiale promującym kolejny odcinek Agentów T.A.R.C.Z.Y. Od dawna spekuluje się, że coraz większą rolę w projektach Marvela będą odgrywać bohaterowie znani z serialu Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D. Wydaje się jednak wątpliwe, by Nick Fury i jego dzielni kompani znaleźli się w cieniu głównej rozgrywki, choćby w filmie Avengers: Infinity War.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj