Sprawa 33-letniego pirata nabrała rozpędu w marcu 2018 roku, kiedy policja zatrzymała mężczyznę i zabezpieczyła serwery, dekodery oraz komputery wykorzystywane do nielegalnego udostępniania transmisji z platform Canal+ i Cyfrowy Polsat. Pirat wyposażył się w kilkadziesiąt kart abonenckich, dzięki którym odbierał sygnał od nadawców telewizyjnych, a następnie retransmitował go do sieci za stosowną opłatą. Mężczyzna oferował swoim klientom znacznie niższe stawki „abonamentu” niż te z taryfikatora Canal+ oraz Cyfrowego Polsatu. Dzięki temu mężczyzna czerpał ze swojej działalności zyski przez kilka lat , a z pirackiej oferty korzystało regularnie kilkuset użytkowników. Na miejscu zatrzymania zabezpieczono 180 tys. zł w gotówce, jednak w toku śledztwa okazało się, że mężczyzna dysponuje znacznie większymi środkami pieniężnymi, które mogą pochodzić z nielegalnej działalności. Funkcjonariusze zabezpieczyli przeszło milion złotych na kontach oskarżonego i zawnioskowali do prokuratury o przyznanie dozoru policyjnego. Po dwóch latach od zatrzymania sprawa znalazła swój finał w sądzie. Sąd uznał mężczyznę oskarżonego o nielegalne udostępnianie telewizji cyfrowej za winnego popełnionego przestępstwa. Piratowi groziło do trzech lat więzienia, ostatecznie skazano go na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Ponadto sąd nakazał wypłatę poszkodowanym podmiotom po 526,3 tys. zł odszkodowania. Oznacza to, że mężczyzna będzie musiał wypłacić na rzecz Canal+ oraz Cyfrowego Polsatu rekordowo wysoką, milionową rekompensatę za swoją piracką działalność.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj