Moda na zakrzywione telewizory przeminęła kilka lat temu, ale branża technologiczna wciąż eksperymentuje z wygiętymi matrycami. Jedną z korporacji, która nadal wierzy w moc zakrzywionych paneli jest Samsung. Koreańska firma podczas targów CES 2020 zaprezentowała światu wyjątkowy monitor z tej kategorii, który ma zmienić sposób, w jaki postrzegamy gry komputerowe. Dotychczas mogliśmy podziwiać go wyłącznie na targach technologicznych, ale lada moment trafi do sklepów. Samsung Odyssey G9 to 49-calowe monstrum pracujące w rozdzielczości Dual Quad High-Definition. Pod tą nieco przydługą nazwą skrywa się matryca 5120×1440 o krzywiźnie rzędu 1000R. Japońska korporacja wierzy w to, że dzięki takiej konfiguracji sprzęt idealnie sprawdzi się w środowisku gamingowym i pozwoli nam w pełni zanurzyć się w wirtualnym świecie.
Źródło: Samsung
Firma wdrożyła do Oddysey G9 szereg technologii, które mają uprzyjemnić granie. Matryca kusi nie tylko wysoką rozdzielczością i nietypową formą: oferuje także czas reakcji rzędu 1 ms oraz odświeżanie na poziomie 240 Hz. Sprzęt jest również kompatybilny z technologiami NVIDIA G-SYNC oraz Adaptive Sync, dzięki czemu zsynchronizuje odświeżanie obrazu z pracą karty graficznej, zapobiegając efektowi tearingu. Ekran jest ponadto kompatybilny z technologią HDR10+, a jego matrycę pokryto warstwą kropek kwantowych, która zadba o to, aby wyświetlać żywe i naturalne kolory. Jak przystało na gamingową zabawkę w Odyssey G9 nie mogło zabraknąć konfigurowalnego systemu podświetlenia. Obudowę monitora możemy rozświetlić jednym z 52 kolorów, a do dyspozycji otrzymamy także pięć pracy podświetlenia. Samsung Odyssey G9 zadebiutuje w Polsce na początku sierpnia, ale firma nie zdradziła, ile przyjdzie nam za niego zapłacić. W Stanach Zjednoczonych wyceniono go na 1700 dolarów, co pozwala przypuszczać, że na naszym rynku będzie kosztować ok. 8000 zł.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj