Samuel L. Jackson udzielił ostatnio magazynowi Rolling Stone obszernego wywiadu, w którym odniósł się do wielu kwestii - m.in. do internetowych ataków na Brie Larson czy strajku scenarzystów. Teraz do sieci trafiają nowe fragmenty rzeczonej rozmowy. Jak się okazuje, ekranowy Nick Fury zabrał w niej także głos na temat wzrastającej roli AI w Hollywood, cyfrowego odmładzania aktorów czy nieograniczonego czasowo korzystania z ich wizerunku, nawet po ich śmierci. Istotne jest to, że wywiad ukazał się dzień przed upublicznieniem rewelacji o korzystaniu przez Marvela ze sztucznej inteligencji w tworzeniu czołówki serialu Tajna Inwazja.  Jackson twierdzi, że z zagrożenia, jakie może nieść dla kina sztuczna inteligencja, zdawał już sobie sprawę w trakcie castingu do Gwiezdnych Wojen, w których to sportretował on Mace'a Windu. Aktor nie przebiera w słowach:
Ludzie dopiero teraz zaczęli się o to martwić? Zwracałem na to uwagę dawno temu. Gdy po raz pierwszy zeskanowano mnie w trakcie prac nad Mrocznym widmem zapytałem: "Po co w ogóle to robimy?". George Lucas i ja jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, więc zaczęliśmy się razem z tego trochę śmiać - myślałem, że robi to, bo miał wtedy na planie wielu staruszków; gdyby coś im się stało po drodze, i tak mógłby pokazać ich w filmie. 
Później Jackson dodał, że tego typu skanowania wizerunków odbywają się częściej - on sam spotkał się z nimi także w trakcie prac nad filmami MCU:
Od kiedy dołączyłem do Kinowego Uniwersum Marvela jest tak, że gdy tylko zmieniasz kostium, oni zaczynają cię skanować. Przy pracy nad Kapitan Marvel, w której mnie cyfrowo odmłodzono, pomyślałem sobie, że będą to mogli zrobić, kiedy tylko zechcą. 
To właśnie przez tą sytuację aktor uważniej dobiera teraz swoje kontrakty:
Przyszli aktorzy powinni robić z umowami dokładnie to co ja: jeśli w kontrakcie pojawiają się zwroty "na zawsze" albo "znane i nieznane", to ja od razu skreślam takie gów... To moja własna forma sprzeciwu. 
W innym wątku rozmowy Jackson przyznał, że czasami nie rozumiał, dlaczego brakowało go w niektórych filmach MCU:
Były produkcje, w których chciałem się pojawić, a nie było takiej możliwości, jak choćby Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów. Jeśli dzieciaki się kłócą, dlaczego nie ma tam Nicka Fury'ego, który odesłałby każdego z nich do swojego pokoju? Nikt nigdy mi tego nie wyjaśnił. 

Najlepsi reżyserzy MCU

Marvel
+13 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj