Przypomnijmy, że "Grimm" to mroczny serial policyjny, którego akcja rozgrywa się w świecie, w którym żyją postacie znane z baśni braci Grimm. Twórcami tego serialu są ludzi, którzy pracowali przy Buffy The Vampire Slayer, Angel czy {{X-Files}}.

Z panelu dowiadujemy się, że twórcy biorą znane i klasyczne opowieści i je rozwijają w taki sposób, że zaskakują widza i jednocześnie oddają hołd temu, co jest znane. Nie ma być to produkcja lekka i baśniowa. Słowem kluczowym charakteryzującym "Grimm" jest "mrok".

Wszystko ma rozpocząć się od dziewczyny z collegu, która sobie biega po lesie. Ma na sobie czerwoną kurtkę, więc jak wiemy, jest to wariacja Czerwonego Kapturka. Chwilę później brutalnie zostaje zamordowana. Dziennikarze narzekają, że w pilocie brak było chemii pomiędzy aktorami, która może rozwinąć się w trakcie sezonu. Same aktorstwo także pozostawiło mieszane odczucia. Nie spodobała się także niezgodność w dialogach, która negatywnie wpłynęła na ciągłość narracji. Chwalono natomiast czarny humor, który dostarczany jest przez kilka postaci i bardzo dobrze napisaną i przemyślaną fabułę. Wszystko kończy się soczystym cliffhangerem, który zachęca do kolejnego odcinka.

Podczas panelu dyskusyjnego twórcy zdradzili, że widzowie powinni spodziewać się wszelkich potworów znanych z baśni braci Grimm, ale także z kompletnie innych historii. Są plany na wariacje Kopciuszka, Złotowłosej i trzech misiów czy trzech małych wilków (zamiast świnek znanych z bajki).

Premiera zaplanowana jest na 21 października tego roku.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj