Idąc w ślady Apple'a, Google dodaje menu prywatności do sklepu z aplikacjami Google Play, co da użytkownikom lepszy wgląd w rodzaje danych zbieranych przez androidowe aplikacje.
Posunięcie to następuje ponad rok po tym, jak Apple wprowadził podobną funkcję w App Store, dzięki której użytkownicy mogą sprawdzić jakie i jak wiele danych jest zbieranych przez aplikacje. „Usłyszeliśmy od użytkowników i twórców aplikacji, że wyświetlanie bez dodatkowego kontekstu danych zbieranych przez aplikację, nie jest wystarczające” - napisała na blogu Suzanne Frey z Google. „Użytkownicy chcą wiedzieć, w jakim celu zbierane są ich dane i czy deweloper udostępnia dane użytkownika stronom trzecim”. Funkcja jest stopniowo wprowadzana sklepie Google Play, a deweloperzy mają uzupełnić informacje w swoich aplikacjach najpóźniej do 20 lipca.
Celem wprowadzenia takiej funkcjonalności, jak podkreślają zarówno Google, jak i Apple, jest zapewnienie użytkownikom lepszego wglądu w to, w jaki sposób i dlaczego aplikacje gromadzą dane, aby umożliwić konsumentom podejmowanie świadomych decyzji dotyczących rodzajów usług, z których chcą korzystać. W miarę jak UE rozszerza swoje przepisy RODO, zapobieganie niepotrzebnemu gromadzeniu danych przez aplikacje, często dla zysku, ma wiele sensu – zwłaszcza jeśli firmy wprowadzające takie rozwiązania są postrzegane jako działające proaktywnie w tym kierunku.
Jak na ironię, Google bardzo długo zwlekało z aktualizacją swojej kolekcji aplikacji, gdy Apple sprawnie wprowadziło zmiany w App Store. Wygląda jednak na to, że w ciągu ostatniego roku wyszukiwarkowy gigant zmienił zdanie. Tak czy inaczej, dodanie etykiet do sklepu Google Play będzie ostatecznie korzystne dla konsumentów i obrońców prywatności, ponieważ deweloperzy będą zmuszeni informować, co i dlaczego jest przez nich zbierane.