Koordynator kaskaderów, Eunice Huthart, ujawnił w jednym z wywiadów, w jaki sposób udało się zachować tajemnicę o powrocie Palpatine'a w filmie Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie. Tworząc trzecią odsłonę trylogii, Disney i Lucasfilm były bardzo skryte jeśli chodzi o informowanie fanów na tematy związane z fabułą produkcji. Dopiero podczas Star Wars Celebration 2019 i pierwszego zwiastuna filmu, fani mogli zostać zaskoczeni pojawieniem się Palpatine'a w filmie. Zatem przez większą część realizacji zdjęć do filmu, do mediów nie przedostały się żadne informacje o tym, że Ian McDiarmid powróci do roli Imperatora. Podczas rozmowy ze ScreenRant, Eunice Huthart mówił o zachowaniu tajemnicy i zapobieganiu wyciekom spoilerów podczas produkcji filmu.
Staraliśmy się zachować ten sekret w tajemnicy. Szczerze mówiąc, było mi naprawdę ciężko. Byłem chyba jednym z tych, którzy bali się tego najbardziej, ponieważ mieliśmy dla wszystkich nazw specjalne kody i ciągle o nich zapominałem. Gdy coś ćwiczyliśmy i powiedziałbym: "To teraz scena, w której wchodzi Palpatine, chłopaki." A potem ktoś przechodzący obok mógłby pomyśleć: Och, czy w tym filmie pojawi się Palpatine?".
Okazuje się, że na planie panowała ogromna dyscyplina, a każda kolejna scena miała swoje zakodowane oznaczenia. Huthart wspomniał również sytuację, kiedy kręcono w Jordanii scenę, w której Chewbacca zostaje schwytany przez Rycerzy Ren i trafia na statek Szturmowców. Statek roboczo nazwano White Rump, aby postronni pracownicy ekipy nie mogli rozszyfrować najmniejszych detali. Kaskader zwraca też uwagę, że J.J. Abrams rozważał pierwsze wprowadzenie Palpatine'a w Przebudzeniu Mocy i trochę żałuje, że tak się nie stało. Wtedy praca na planie nie wymagałaby przestrzegania tak dużych tajemnic w tym względzie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj