Daniel Fleetwood to fan Sagi, któremu cały świat pomógł w spełnieniu ostatniego życzenia. Zmarł zaledwie kilka dni po obejrzeniu filmu Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy.
Pod koniec października Ashley Fleetwood rozpoczęła akcję w mediach społecznościowych, by spełnić ostatnie życzenie swojego śmiertelnie chorego męża - Daniela Fleetwooda, wielkiego fana Gwiezdnych Wojen, u którego zdiagnozowano mięsaka tkanek miękkich. Chciał on przed śmiercią obejrzeć Star Wars: The Force Awakens. Fani Gwiezdnych Wojen z całego świata zjednoczyli się pokazując wyjątkową siłę. Wsparli ich aktorzy z nowego filmu na czele z Markiem Hamillem, Daisy Ridley, Johnem Boyegą i Peterem Mayhew.
Czytaj także: Śmiertelnie chory fan obejrzał nowe Gwiezdne Wojny
Akcja #ForceForDaniel dotarła do Lucasfilmu, Disneya i reżysera J.J. Abramsa. W miniony weekend spełnili jego życzenie i zorganizowali w jego domu seans filmu Star Wars: The Force Awakens. Kilka dni temu odwiedzili go przedstawiciele organizacji fanowskiej 501. Legion, którzy nadali mu honorowe członkostwo za zjednoczenie wokół siebie fanów Gwiezdnych Wojen z całego świata.
Dziś Ashley Fleetwood ogłosiła, że Daniel odszedł:
- Daniel niesamowicie walczył do końca. Teraz stał się jednością z Bogiem i Mocą. Zmarł w spokoju we śnie.
Ostatnie dni Daniela Fleetwooda to kontakt z Gwiezdnymi Wojnami, które dawały siłę do walki. Dla wielu osób to nie jest tylko film, to styl życia. Cytując filmowy kodeks Jedi: nie ma śmierci - jest Moc.