Przez kilka ostatnich dekad kontrolery do gier przeszły szereg mniejszych i większych ewolucji. Dziś klasyczne dżojstiki sprawdzą się niemal wyłącznie w symulatorach, a proste NES-owe pady przyciągną uwagę retrograczy. Współczesne pady projektuje się w taki sposób, aby ich kształt jak najlepiej współgrał z fizjonomią człowieka. Zmieniły się także kontrolery ruchu. Przełomowy Kinect odszedł w zapomnienie, a różdżki od Sony mocno się postarzały i nie są w stanie dorównać topowym kontrolerom VR od Valve czy Oculusa. Inżynierowie japońskiej korporacji doskonale zdają sobie sprawę z ewolucji tego segmentu rynku, czego najlepszym dowodem jest porzucenie leciwego wzornictwa DualShocka na rzecz DualSensa. To jednak kosmetyczna zmiana w porównaniu z projektem, który właśnie trafił do urzędu patentowego. Inżynierowie Sony zaprojektowali system pozwalający zamienić w kontroler niemal dowolny przedmiot z naszego najbliższego otoczenia. Dzięki niemu gracze nie musieliby kupować drogich, skomplikowanych padów, aby zanurzyć się w rozgrywce. Ich rolę mógłby przejąć na przykład… banan. We wniosku patentowym do którego dotarła redakcja serwisu gamesindustry.biz, znajdziemy następujące stanowisko korporacji:
Byłoby wysoce pożądane, gdyby użytkownik mógł wykorzystać niedrogie, proste i nieelektroniczne urządzenia w roli peryferiów gamingowych. Niniejszy wynalazek ma na celu rozwiązanie całościowe bądź fragmentaryczne powyżej zarysowanych problemów.
Według Sony w roli takiego futurystycznego kontrolera mogłyby sprawdzić się dowolne „nieświecące pasywne obiekty trzymane przez użytkownika”. Padem mogą zostać takie przedmioty codziennego użytku jak banany, pomarańcze, długopisy, szklanki czy kubki. Te nie byłyby oczywiście podłączane bezpośrednio do konsoli, patent zakłada opracowanie systemu rozpoznawania obrazu, który przechwytywałby kolory i kontury trzymanych obiektów, a następnie przekładał ruchy naszych dłoni na komendy interpretowane przez konkretną produkcję. Gdyby takie narzędzie trafiło do dystrybucji, deweloperzy mogliby wykorzystać je na kilka sposobów. Jeden scenariusz zakłada wcześniejsze predefiniowanie obsługiwanych obiektów, z których gracz mógłby korzystać w roli zamienników dla klasycznego kontrolera. Drugi dopuszcza zaś możliwość skonfigurowania dowolnego przedmiotu w roli pada przed rozpoczęciem zabawy. Patent roztacza również wizję wykorzystania dwóch nietypowych kontrolerów jednocześnie. Dwa banany w roli dwóch pistoletów w grach VR? Gdyby opisywana tu technologia trafiła do dystrybucji, taki scenariusz byłby w pełni realistyczny. A banany zaprezentowane w dokumencie patentowym to przecież przykład abstrakcyjny. Nic nie stałoby na przeszkodzie, aby twórcy strzelanek VR wykorzystali potencjał nowego systemu i umożliwili unicestwianie wrogów za pośrednictwem replik prawdziwych broni. Choć na pierwszy rzut oka patent może wydawać się absurdalny, już teraz użytkownicy Oculusa Quest 2 mogą korzystać z systemu rozpoznawania dłoni, dzięki któremu wejdą w interakcję z grą za pośrednictwem gestów. Sony poszło o krok dalej i dorzuciło do tego algorytmy rozpoznawania fizycznych kształtów innych obiektów w zasięgu systemu wizyjnego. Czy patent kiedykolwiek wejdzie w życie i czy znajdzie zastosowanie we wszystkich grach czy tylko w tych dla gogli VR? Na to pytanie - niestety - nie znamy jeszcze odpowiedzi.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj