"Pogromcy duchów" ("Ghostbusters") to reboot popularnej serii, który na tę chwile ma kompletnie odcinać się od poprzednich części. Informacje zaprezentowane przez zachodnie media są SPOILEROWE, więc czujcie się ostrzeżeni.

W tym świecie ludzkość nie wie o istnieniu duchów, bo do tej pory nie odczuli ich obecności. Czarnym charakterem będzie skazany na śmierć morderca, który powraca jako duch po egzekucji na krześle elektrycznym, podczas której doszło do wyładowania spowodowanego burzą. To daje mu umiejętność zbudowania armii duchów, w której znajdzie się miejsce dla wielu historycznych złoczyńców. Według danych z wycieku twórcy widzą w tej roli Petera Dinklage'a z Gry o tron.

Czytaj także: Sony wraca do rozmów z Marvelem?

Cztery kobiety mają dojść do tego, jak w zabawny, przerażający i napakowany akcją sposób mogą uratować Nowy Jork i świat. Pogromczynie duchów mają pracować dla rządu, bo duchy oficjalnie nie istnieją. Oczywiście rząd będzie zaprzeczać jakimkolwiek powiązaniom z pogromczyniami i publicznie będą mówić o nich najgorzej, by za kulisami je przepraszać. 

Dodatkowo pojawiły się informacje o planowanym spin-offie, w którym mogliby zagrać Chris Pratt (Strażnicy Galaktyki) i Channing Tatum (22 Jump Street). 

Reżyserem i scenarzystą reboota serii "Pogromcy duchów" jest Paul Feig, znany z hitu Druhny.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj