Richard Marks spędził w japońskiej korporacji 19 lat swojego życia. To on był szefem Magic Lab, oddziału Sony zajmującego się rozwojem innowacyjnych technologii pokroju PlayStation Move, PlayStation Eye czy PlayStation VR. Gdyby nie Marks, prawdopodobnie nigdy nie doczekalibyśmy się powstania gogli wirtualnej rzeczywistości dla PS4. Utalentowany inżynier podjął jednak decyzję o rozstaniu się ze swoim dotychczasowym pracodawcą i dołączeniu do zespołu Google. O zmianie pracy przez Marksa poinformował serwis VentureBeat, a potwierdził ją sam główny zainteresowany, aktualizując bieżące stanowisko na profilu LinkedIn. Wszystko wskazuje na to, że kończy się właśnie pewna era w historii firmy Sony. To przejęcie może odbić się na projektach japońskiej korporacji związanych z rzeczywistością wirtualną. Warto jednak zauważyć, że na nowym stanowisku Marks będzie robi dokładnie to, w czym czuje się najlepiej - opracowywał innowacyjne technologie przyszłości. Inżynier dołączył bowiem do zespołu Advanced Technology and Projects, który znany jest m.in. z projektów Tango oraz Ara. W ramach tego pierwszego pracownicy Google udoskonalają technologię rzeczywistości rozszerzonej, drugi zaś był jedną z pierwszych prób stworzenia modułowego telefonu. Na to przetasowanie warto spojrzeć z nieco szerszej perspektywy. Nie można bowiem wykluczyć, że doświadczenie Marksa zostanie wykorzystane do zawiązania nowego zespołu odpowiedzialnego za tworzenie rozwiązań oraz aplikacji VR i AR. Google od dłuższego czasu eksperymentuje z tą technologią, korporacja chciałaby stanąć w szranki m.in. z Oculusem, a doświadczenie nowego współpracownika może okazać się w tym starciu bezcenne. Jak zauważyli dziennikarze serwisu Engadget, nie jest to pierwsze kluczowe przejęcie zrealizowane przez Google w ciągu kilku ostatnich miesięcy. W tym roku do korporacji dołączył także Phil Harrison, menadżer wysokiego szczebla zajmujący się w swojej karierze zarówno rozwojem PlayStation, jak i Xboksa. Zaraz po jego przejściu wyszło na jaw, że Google prowadzi prace nad projektem Yeti, czyli usługą streamingową dla graczy. Oba te przejęcia bardzo łatwo połączyć w jeden, spójny scenariusz. Google chce na poważnie wejść na rynek gier komputerowych i rywalizować z najlepszymi. Ciekawe, czy po odejściu Marksa Sony dalej będzie prężnie rozwijać technologię VR. Mam nadzieję, że tak - szkoda byłoby nie zobaczyć kolejnej tak genialnej gry VR jak Resident Evil 7.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj