Prestiżowy portal EW.com zdecydował się na wyjaśnienie zamieszania wokół filmu Rogue One: A Star Wars Story. Skontaktowali się ze swoim informatorem, który jest bardzo związany z Lucasfilmem. On też potwierdza, co tak naprawdę dzieje się z tą produkcją i co jest prawdą. Sam Lucasfilm oficjalnie odmówił komentarza, bo twierdzą, że nie odnoszą się do plotek. Potwierdzają,że film będzie mieć 4-5 tygodni dokrętek, które rozpoczną się jeszcze w czerwcu i zakończą się kilka dni przed Star Wars Celebration w Londynie, który odbędzie się 15 lipca. Ujawniają, że dokrętki były zaplanowane na ten okres, zanim jeszcze ruszyły prace na planie. Jest to standardowa praktyka w wysokobudżetowych superprodukcjach, żeby filmowcy dostali dodatkowe kilka tygodni na dopracowanie filmu po pierwszym montażu. Wówczas widzą, co działa, co nie i czego brakuje. Pierwotnie dokrętki miały odbyć się wiosną, ale ostatecznie przeniesiono je na lato, by Gareth Edwards i jego ekipa kreatywna mieli więcej czasu na decyzje, co chcą poprawić.
- Zmiany mają związek z klarownością wątków i rozwojem bohaterów. Wszystkie są wkładką do już nakręconych scen - mówi informator.
Twierdzą, że zmiany dotyczą momentów intymnych i kameralnych, nie scen akcji czy dużych zmian w fabule. Oparte są w dużej mierze na rozmowach w kokpitach. Twórcy planują zamknąć całą prace w połowie sierpnia, by we wrześniu Alexandre Desplat mógł zacząć nagrywać muzykę do filmu. Informator kompletnie dementuje plotkę o tym, że w dokrętkach mają poprawić połowę filmu.
- Jeśli mielibyśmy zmieniać film i nagrywać od nowa jakieś 40% materiału, nie ma szans na to, byśmy skończyli do sierpnia. Ludzie zaczęliby panikować i zmieniać datę premiery - czytamy.
Zobacz także: Zwiastun Łotra 1 Długość dokrętek nie jest zależna od ilości nagrywanego materiału. Ten okres jest dopasowany do aktorów, którzy w różnych terminach mają czas na to, by wrócić na plan. Wyzwaniem jest to, że wielu aktorów, którzy muszą się pojawić, pracuje obecnie na innych planach, więc wszystko polega na dopracowaniu terminarza, by ściągnąć obsadę z różnych stron świata. Dementują plotkę o udziale Christophera McQuarriego, zdobywcy Oskara za scenariusz filmu The Usual Suspects, który podobno miał napisać nowy scenariusz Łotra 1. Sam McQuarrie także zdementował tę informację na Twitterze. Informator jednak zwraca uwagę, że McQuarrie wprowadzał poprawki w jedną z wcześniejszych wersji scenariusza. Okazuje się, że wiosną 2016 roku do ekipy dołączył Tony Gilroy, reżyser i scenarzysta filmu Michael Clayton, który znany jest też z trylogii Bourne'a. Jego zadaniem było zaproponowanie swoich sugestii po obejrzeniu pierwszego montażu i dopisaniu materiału, który w pewnych miejscach polepszyłby historię. Dziennikarze twierdzą, że Kathleen Kennedy i Lucasfilm Story Group są bardzo zadowoleni z jego udziału i zatrudnili go jako konsultanta przy innych filmach osadzonych w świecie Gwiezdnych Wojen. Inne plotki mówiły, że dokrętki zostały wprowadzone, bo film jest zbyt poważny i za mroczny. Mówiono też, że Disney podobno chce sprawić, by ten film był bardziej dla dzieci. To także dementuje informator portalu. Ma być poważnie i mrocznie, bo to film wojenny.
- Film ma bardzo inny ton niż Przebudzenie Mocy i zostało to zrobione umyślnie. To jest film wojenny - czytamy.
Jedynymi ludźmi poza Lucasfilmem, którzy widzieli Łotra 1 to Bob Iger (dyrektor Disneya) oraz Alan Horn (także z Disneya). Po pokazie nie było żadnych negatywnych reakcji. Filmowcy byli zadowoleni i wdzięczni, że Disney jest tak otwarty i pozwolił im na zmianę terminu dokrętek.
- To normalna część procesu tworzenia filmu. Cały czas pracujemy, zmieniamy i dopracujemy. Film buduje się warstwami.
Czytaj także: Kalendarz kibica na EURO 2016 - pobierz za darmo! Filmowcy byli wściekli na te nieprawdziwe plotki, bo wywołały one niepokój wśród widzów i fanów. Informator związany z Lucasfilmem prosi fanów o kredyt zaufania. Obiecuje, że to co pokażą w lipcu podczas Star Wars Celebration sprawi, że ludzie oszaleją z wrażenia.
- Nie znam niczego w świecie kreatywnego tworzenia, co nie jest zmieniane i poprawiane. To jest wymagane, gdy tworzy się filmy.
Rogue One: A Star Wars Story zadebiutuje w USA i w Polsce już 15 grudnia.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj