Pierwszy sezon serialu Star Trek: Discovery już za nami, jednak w sieci pojawiły się właśnie nowe ciekawostki na temat jego przebiegu. Jak się okazuje, jeden z najlepiej ocenianych odcinków został przepisany na ostatnią chwilę, tuż przed tym, jak ekipa miała wejść na plan. Sytuację wspomina Rainn Wilson, który w rzeczonym odcinku wcielał się w Harry'ego Mudda. Mowa o 7. epizodzie pierwszego sezonu pod tytułem Magic to Make the Sanest Man Go Mad - tym, który miał własną kampanię i był wyświetlany na pokazach For Your Consideration w nadziei na uzyskanie nominacji do Emmy. Wilson wspomina, że był bardzo zaskoczony, gdy przybył na plan, bo nowy scenariusz prawie w niczym nie przypominał tego, który otrzymał do nauki jakiś czas wcześniej.
To działo się dość wcześnie i w międzyczasie było kilka zmian wśród piszących. Dopiero szukali swojej równowagi jako serial. Więc wiele materiału zostało wyrzucone i napisane od nowa, dosłownie na ostatnią chwilę, trzy czy cztery dni przed tym, jak zaczynaliśmy kręcić. Naniesiono gigantyczne zmiany jeśli chodzi o wątek Mudda.
Aktor jest jednak zadowolony z efektu końcowego. Jak mówi, dziękuje za to Tedowi Sullivanowi.
Chcę podziękować konkretnemu scenarzyście, jakim jest Ted Sullivan. To jest gość. Przyleciał specjalnie z Los Angeles i pomógł mi z postacią i całą tą fabułą. Reżyserzy też spisali się świetnie, ale on jest prawdziwym wsparciem w tej serii i w świecie Star Treka. Bardzo podobała mi się praca z nim. Wydaje mi się, że naprawdę zna Harry'ego Mudda i moim zdaniem jest ogromnym atutem naszej grupy scenarzystów.
2. sezon serialu powróci w 2019 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj