Weisman opowiada, że nie chce udawać eksperta w sprawach uniwersum "Gwiezdnych Wojen", gdyż nie ma czasu, by fanatycznie zagłębiać się we wszystkie niuanse. Dlatego cieszy się, że mogą pracować z Leelandem Chee i Pablo Hidalgo, którzy w Lucasfilmie odpowiadają za kanon. Podkreśla, że Hidalgo od początku ściśle z nim pracuje nad historią serialu Star Wars: Rebelianci, aby była zgodna z kanonem uniwersum. Wygląda to tak: on rzuca pomysły i pyta Hidalgo, co może wykorzystać z Expanded Universe wszystko pasowało.
Producent wykonawczy opowiada o tym, do kogo jest skierowany ten serial:
[cytat=Wiemy, że będą widzowie wiedzący wszystko o kanonie i znający cały Expanded Universe, który może lub nie może stać się kanonem, gdy Lucasfilm zdecyduje, co oficjalnie wchodzi w jego skład, a co nie. Chcemy, aby serial spodobał się tej grupie odbiorców - najbardziej fanatycznych wielbicieli uniwersum. Jednocześnie jesteśmy świadomi, że dla pewnego pokolenia dzieci będzie to pierwsza styczność z "Gwiezdnymi Wojnami". Wraz z jesienną premierą serialu dzieci tych fanów będą w takim wieku, że jeszcze nie widziały Wojen Klonów, więc dla nich będą to pierwsze "Gwiezdne Wojny". Traktujemy tę odpowiedzialność równie poważnie.] [/cytat]
Przypomnijmy, że obecnie Lucasfilm Story Group pracuje od prawie roku nad uporządkowaniem kanonu, który pozbędzie się podziału na hierarchię. Fani dostaną jeden spójny kanon.
Weisman opowiada, że pod względem tonu serial utrzymany jest w stylu epizodów IV i V. Obiecuje poruszanie poważnych wątków, ale zaznacza, że nie zabraknie też humoru czy romansu. Uważa, że tak naprawdę mogą wszystko pokazać, gdyż mają świetną grupę bohaterów. Mają nadzieję rozbudowywać serial, jeśli dostanie on zamówienie na więcej sezonów. Na początku akcja rozpocznie się na planecie Lothal, ale później zostanie to rozwinięte. Mówi, że serial skupia się na stworzeniu Sojuszu Rebeliantów, który na jego początku w ogóle nie istnieje.
W końcu oficjalnie powiedział, że akcja rozgrywa się 14 i pół roku po zakończeniu epizodu III. Mówi, że gdy powstanie Sojusz Rebeliantów, to w tym momencie serial się zakończy. Do tego dążą, ale nie wie, ile sezonów im to zajmie, bo tego szczegółu nie mają dokładnie rozplanowanego.
[cytat=Rozpoczynamy od historii powstania Sojuszu do momentu jego działalności, czyli tak naprawdę bezpośrednio wprowadzałoby to do "Nowej nadziei".] [/cytat]
Producent mówi, że główna obsada składa się z sześciu bohaterów. Jedna postać ma być centralna, a pozostałe pięć budują wokół niej. Obiecuje, że z czasem ta obsada rozbuduje się, ale cały skupiać się będą na małej grupie rebeliantów, którzy z punktu widzenia Imperium są jak muchy.
[cytat=Te sześć osób ma ograniczone pole do siania zniszczenia w szeregach Imperium, ale jak zaczynają budować sojusze, znajdować sprzymierzeńców i rozbudowywać szeregi, rozmach serialu będzie ciągle rosnąć...] [/cytat]
Weisman chwali obsadę, ale nie może wyjawić, kto dokładnie zagra. Mówi, że mają niesamowitych aktorów w występach gościnnych. Mają pojawić się także znane nazwiska. Podkreśla, że sesje dubbingowe są fenomenalne, bo starają się, by w skład ekipy od obsady, przez storyboardowców, skończywszy na scenarzystach wchodzili wielcy fani "Star Wars" i dzięki temu praca staje się ekscytująca.
Wczoraj ogłaszaliśmy pierwszego bohatera, który określany jest mianem kowboj Jedi. W rolę Kanana wciela się Freddie Prinze Jr. Serial zadebiutuje latem w formie filmu telewizyjnego poprzedzonego serią krótkometrażówek. Natomiast jesienią zaplanowana jest premiera serialu na całym świecie, w tym w Polsce.