Steven Spielberg komentuje
- Pandemia stworzyła okazję do tego, by platformy streamingowe zwiększyły liczbę subskrypcji do rekordowych poziomów i jednocześnie sprawiła ona, że moi przyjaciele oraz świetni filmowcy zostali poświęceni w imię czyjegoś dobra, bo ich filmy bezceremonialnie nie dostały kinowej emisji. Zapłacono im i ich produkcje zostały przeniesione w tym przypadku do HBO Max. Mówię o tej określonej kwestii.
Uważa, że starsi widzowie najpewniej docenili możliwość oglądania w domu bez rozrzuconego wszędzie popcornu.
- Wierzę jednak, że ta sama starsza widownia, gdy jest w kinie w tej magicznej społecznej sytuacji z nieznajomymi, to działa na nich jak balsam.
Dodaje, że jego zdaniem wiele zależy od jakości, by coś odniosło sukces w kinie. Jeśli film jest wystarczająco dobry i ma odpowiedni kaliber, widz poczuje po nim, że warto było. Tak jego zdaniem czuje się współczesny odbiorca. Gdy nie ma takiej reakcji, nie jest dobrze.
Czy byłby otwarty do zrobienia czegoś do streamingu? Wygląda na to, że nie jest temu przeciwny i otwarcie to zasugerował w wywiadzie dla New York Times. Na przykładzie swojego filmu z 2017 roku pod tytułem Czwarta władza uważa, że jeśli tak ważna produkcja by zadebiutowała od razu w platformie streamingowej, siłą rzeczy trafiłaby do większej liczby odbiorców.
- Nie wiem, czy jeśli nie dostałbym tego scenariusza po pandemii, czy nie zdecydowałbym się zrobić tego filmu dla Apple'a czy Netflixa, aby mógł trafić do milionów widzów. On miał im coś do powiedzenia, a my nie mieliśmy szans ściągnąć tych milionów ludzi do kin, aby ten fakt mógł doprowadzić do jakichś zmian.
Najnowszy film Stevena Spielberga pod tytułem Fabelmanowie trafi do polskich kin już 30 grudnia 2022 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj