W zeszłym tygodniu na stronach Rządowego Systemu Legislacyjnego opublikowano projekt nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, który ma wdrożyć do polskiego porządku prawnego dwóch dyrektyw Parlamentu Europejskiego i Rady (UE). Zmiany mają wreszcie dostosować rynek do nowych form przekazu telewizyjnego i radiowego, w tym serwisy streamingowe oraz VOD, z czym Polska zalega już 2,5 roku. W zaproponowanym projekcie nie uwzględniono jednak rozszerzenia tantiem ze streamingu. Związek Autorów i Producentów Audiowizualnych (ZAPA) nie powstrzymał się od komentarza. 

ZAPA oburzony brakiem tantiem ze streamingu

W oświadczeniu ZAPA przyznaje, że nowe mechanizmy zostały przyjęte przy okazji wdrożenia dyrektywy "rzeczywiście jedynie m.in. w Belgii, Słowenii czy na Litwie".
- Ministerstwo Kultury nie uwzględniło jednak faktu, że państwa takie jak Francja, Hiszpania, Włochy czy Estonia od dawna takie przepisy już w swoim prawodawstwie przyjęły, a inne państwa, ze względu na brak tradycji tantiem ustawowych, wdrożyły art. 18 dyrektywy w postaci innych skutecznych mechanizmów prawnych, takich jak np. zbiorowe negocjacje prowadzone przez związki zawodowe.
Najwidoczniej resort uznał za słuszne rozwiązanie wypłacanie twórcom dodatkowego wynagrodzenia za dzieło wyłącznie w przypadku, gdy osiągnie komercyjny sukces. Związek zaznaczył, że na razie jedynie Netflix wyszedł z taką inicjatywą. Wciąż jest na etapie pilotażu, a sam program został oceniony jako "wybiórczy" i "bardzo niekorzystny dla twórców". 
- Nie spełnia on bowiem podstawowej przesłanki z dyrektywy, mającej zagwarantować wszystkim twórcom, a nie tylko pracującym przy wybranych produkcjach danego serwisu VOD, wynagrodzenie proporcjonalne do faktycznej eksploatacji ich dzieł na wszystkich polach eksploatacji. Pilotaż Netflixa oparty jest także na bardzo wyśrubowanych kryteriach. Twórca uzyska dodatkowe wynagrodzenie przy założeniu, iż co najmniej 10 milionów widzów obejrzy przynajmniej 90 proc. całego filmu lub 90 proc. wszystkich odcinków danego sezonu serialu. Nie gwarantuje zatem ani sprawiedliwego, ani godziwego wynagrodzenia wszystkim polskim filmowcom, których filmy i seriale oglądane są w serwisach streamingowych.
Przy tym ZAPA przypomina, że znacząca większość tytułów dostępnych na Netfliksie nie są produkcjami oryginalnymi. Propozycja streamera nie zapewnia wynagrodzenia dla twórców, których dzieła są udostępniane na licencji. Według szefa Związku, Dominika Skoczka, projekt nowelizacji nie realizuje prawa twórcy do uzyskania odpowiedniego i proporcjonalnego wynagrodzenia, o którym mowa w art. 18 dyrektywy o prawie autorskim.  Przypomnijmy, że w grudniu 2022 roku prezes Netflixa, Reed Hastings, odwiedził Polskę i spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim. Wkrótce po wizycie sprawa nowelizacji ustawy ucichła. Według informacji z serwisu Oko.press do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wpłynęła notatka ministra cyfryzacji Janusza Cieszyńskiego, aby z projektu wykreślić zapis o konieczności zapłaty wynagrodzeń od internetowych wyświetleń dzieł audiowizualnych. Na początku lutego 2024 roku Stowarzyszenie Filmowców Polskich złożyło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa urzędniczego i chce, aby śledczy przyjrzeli się kulisom tego spotkania. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj