W jednej z ostatnich scen widowiska Guardians of the Galaxy Vol. 2, Yondu poświęca swoje życie, aby uratować Star-Lorda przed nieuchronną śmiercią. James Gunn twórca filmów o drużynie Strażników Galaktyki uczestniczył w Q & A na Facebooku. Twórca ujawnił, że pierwotnym planem nie było zabicie Yondu, jednak wraz z rozwojem historii stało się to najbardziej logicznym wyjściem.
Nie chciałem tego. To był twardy orzech do zgryzienia, ale musiałem stawić temu czoło. Trudno mi było przyznać, że to było właściwe rozwiązanie, ale do tego prowadziła historia.
Czytaj także: W jaki sposób poprzednie filmy Marvela łączą się z Avengers: Infinity War? Reżyser wyjawił także, że chciał zaangażować do roli jednego z członków Ravangers David Bowie, którego jest wielkim fanem. Legendarny artysta jednak nie mógł wystąpić w produkcji, ponieważ jego choroba postępowała i muzyk zmarł niedługo później.
Chciałem, żeby David Bowie zagrał członka oryginalnej drużyny Yondu.
Gunn przyznał, że po skończeniu trylogii o Strażnikach Galaktyki chciałby stworzyć film o oryginalnej drużynie Strażników, czyli Ravegersach, kierowanych przez Stakara, w którego w tegorocznej produkcji wcielił się Sylvester Stallone. Film nosiłby tytuł The Ravagers. Reżyser, który sprawuje piecze nad kosmiczną częścią MCU wypowiedział się o kierunku w jakim zmierza ten element uniwersum Marvela i na jakim etapie rozwoju się znajduje.
Te scenariusze są już przygotowywane. Kevin [Feige, szef Marvel Studios - przyp. red.] i ja cały czas o tym rozmawiamy, dzisiaj mieliśmy spotkanie. Rozmawialiśmy na temat kreacji kolejnych kosmicznych postaci i o tym, gdzie moglibyśmy je umieścić w nadchodzących projektach.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj