Produkcja z gatunku fantasy, pomimo braku 3D i faktu, że nie jest to kontynuacja żadnej znanej marki, zajęła pierwszej miejsce w amerykańskim Box Office, zarabiając 56,3 mln dolarów. Na świecie obraz zarobił 39,3 mln dolarów z 45 rynków, co łącznie daje sumę 95,6 mln dolarów. Jest to wynik powyżej oczekiwań, więc jak na razie producenci nie kryją zadowolenia. Obraz ma budżet w wysokości 170 mln dolarów i oczekuje się, że bez problemu zwróci się twórcom.
Drugi miejsce ze 46,3 % spadkiem frekwencji zajęli "Faceci w czerni 3", zarabiając 29,3 mln dolarów. Po dwóch tygodniach wyświetlania superprodukcja o budżecie 225 mln dolarów zarobiła w USA 112,3 mln dolarów. Na świecie radzi sobie bardzo dobrze, przynosząc kolejne 78,6 mln dolarów, co razem daje 274,6 mln dolarów. Łączna suma na koncie "Facetów w czerni 3" wynosi już 386,9 mln dolarów. Dla porównania pierwsza część przyniosła 589,4 mln dolarów, a druga 441,8 mln dolarów. Film ma duże szanse przebić wynik poprzedniej odsłony.
"Avengers" nadal radzą sobie wyśmienicie, zarabiając kolejne 20,3 mln dolarów w piątym tygodniu wyświetlania. Razem w USA zarobili fenomenalne 552,7 mln dolarów. Poza USA film zebrał świetne 802,5 mln dolarów. Razem na koncie jest już 1 mld 355 mln dolarów i tym samym obraz stał się trzecim najbardziej dochodowym filmem w historii kina - przed nim tylko "Titanic" (2 mln 185 mln dolarów) oraz "Avatar" (2 mld 782 mln dolarów).
"Battleship: Bitwa o Ziemię" nadal rozczarowuje w USA, przynosząc 4,8 mln dolarów. Razem w USA zarobili słabe 55,1 mln dolarów. Film o budżecie 209 mln dolarów na świecie przyniósł 235 mln dolarów, więc nie można mówić o wielkim sukcesie.
8 czerwca w USA premierę ma oczekiwany "Prometeusz" Ridleya Scotta, który z uwagi na wyświetlanie w 3D może poważnie zagrozić panowaniu "Królewny Śnieżki i łowcy". Obraz zadebiutował już w 15 krajach, zarabiając imponujące 35 mln dolarów. Polska premiera 20 lipca, gdyż dystrybutorzy woleli nie ryzykować, puszczając hit w kinach podczas EURO.