Nie ma właściwie dnia, by w sieci nie pojawiały się kolejne doniesienia związane z krytyką MCU, którą zapoczątkował Martin Scorsese. Przypomnijmy, że w ocenie legendarnego reżysera "to nie jest kino" - twórca później wielokrotnie rozwijał swoje słowa. Wtórowali mu m.in. Francis Ford Coppola, nawiązujący do "podłych" obrazów Marvel Studios, jak również Ken Loach czy Fernando Meirelles. Z kolei w obronę Kinowe Uniwersum Marvela brali już związani z przedsięwzięciem twórcy i aktorzy.  Teraz do grona tych ostatnich dołączył współprzewodniczący Disney Studios, Alan Horn, który w trakcie wydarzenia Variety Business Managers Breakfast tak odniósł się do krytyki płynącej z ust autora Irlandczyka:
To jest Ameryka - każdy może tu powiedzieć to, co uważa za słuszne. Jeśli zamierzamy definiować pojęcie filmu jako takiego, powiedziałbym, że z całą pewnością je robimy. Kiedy reżyser drze się na poruszających się dookoła ludzi... Dla mnie... To właśnie film.
Warto odnotować, że w czasie Festiwalu Filmowego w Londynie Scorsese raz jeszcze podtrzymał swoje wnioski, twierdząc, że filmy Marvel Studios "to nie kino", a "parki tematyczne, parki rozrywki". 
To coś innego i my nie powinniśmy być tym bombardowani, niezależnie od tego, czy się na to wybierasz do kina czy nie. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj