Od jakiegoś czasu w telewizyjnej branży trwa dyskusja na temat liczby produkowanych seriali. Szczególnie w telewizjach kablowych, na przestrzeni ostatni lat, wzrosła ona kilkukrotnie. Czy to źle? Czy telewizje kablowe zostaną zalane przeciętnymi produkcjami, a dla władz liczyć będzie się ilość, a nie jakoś proponowanych seriali? Czytaj także: Dodatkowe odcinki dla Blindspot i innych seriali NBC Reed Hastings - prezes platformy Netflix jest zupełnie innego zdania. Odpowiadając na zarzuty Johna Landgrafa, który twierdził, że w kablówkach tworzonych jest zbyt wiele seriali, odpowiedział:
- On jest w błędzie. Nigdy nie będzie czegoś takiego jak "za dużo seriali". W telewizji jest dziś o wiele więcej możliwości niż kiedyś, o wiele więcej wyborów. Wszystko zależy od zawartości. Jeśli zawartość jest dobra, zawsze znajdziesz dla niej odpowiednią widownię. Na seriale wydawanych jest coraz więcej pieniędzy od dekad, ale podobnie jest w innych branżach. W grach wideo wszyscy inwestują w wirtualną rzeczywistość. To wszystko to tak naparwdę inwestycja w rozrywkę - tłumaczy Reed Hastings.
Platforma Netflix to klasyczny przykład miejsca, które systematycznie rozwijane jest pod względem seriali. Firma zaczynała od kilku produkcji na rok, obecnie tworzy ich rocznie około 12, a docelowo chce pokazywać po 2 nowe seriale (lub nowe sezony seriali) miesięcznie, co oznacza 24 produkcje rocznie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj