Sztuczna inteligencja od IBM przegrała debatę z człowiekiem

Komputery coraz lepiej radzą sobie w bezpośrednim starciu z człowiekiem, ale są dziedziny, w których wciąż nie mogą się z nimi równać. Na przykład w debatach uniwersyteckich.
To jest uproszczona wersja newsa. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję
W ostatnich latach programiści zrobili znaczące postępy w rozwoju algorytmów uczenia maszynowego. Powstało oprogramowanie, które było w stanie pobić mistrzów Go czy Dota 2. Po SI coraz chętniej sięga także branża motoryzacyjna. Inżynierowie z firmy IBM stwierdzili, że czas przeprowadzić prawdziwy test komputerowej inteligencji. Naukowcy stworzyli Miss Debater AI, czyli mówcę zaprogramowanego do uczestnictwa w debatach uniwersyteckich. Aby sprawdzić potencjał tej sztucznej inteligencji, do starcia z maszyną (na potrzeby eksperymentu przemianowaną na Project Debater) zaproszono Harisha Natarajana, zwycięzcę 2012 European Debate. Po 25-minutowej potyczce publiczność musiała wskazać, który z uczestników przekonał ich do swoich racji na temat dopłat przedszkolnych. Dyskusja składała się z kilku faz. Pierwsze 15 minut przeznaczono na przygotowanie argumentów. Następnie każdy z kandydatów miał cztery minuty na wygłoszenie oświadczenia wstępnego, cztery minuty na polemikę i dwie minuty na podsumowanie swojego wystąpienia.
Przygotowanie się do debaty z oponentem, o którym wiesz niewiele, jest trudne, myślałem, że Project Debater będzie stanowił dla mnie wyzwanie. Od szachów poprzez Go, Jeopardy na StarCraftskończywszy, starcie człowieka i maszyny kończyło się zwycięstwem maszyny - napisał na swoim profilu na LinkedIn Natarajan.
Uczestników oceniała publika złożona ze 100 doświadczonych mówców oraz przeszło setki dziennikarzy. I ku uciesze tych wszystkich, którzy obawiają się, że wkrótce sztuczna inteligencja może zagrozić ludzkości, postawiono na Natarajana. Co było powodem porażki Project Debater? Na pewno część słuchaczy mogła zrazić nietypowa forma dyskutantki. Sztuczną inteligencję zamknięto w czarnym pudełku wielkości człowieka, która przypominała monolit z 2001: A Space Odyssey. Jednorodną sylwetkę zaburzał jedynie ekran, na którym wyświetlały się trzy pływające, niebieskie kulki. SI przemawiała też syntezowanym, kobiecym głosem, tak bardzo niepasującym do wyglądu maszyny.
Z drugiej strony na widowni nie zasiadali przypadkowi widzowie lecz osoby doświadczone w prowadzeniu tego typu debat. Można zatem przypuścić, że o ich werdykcie zadecydowało wyłącznie to, co kandydaci mieli do powiedzenia. I o ile w pierwszej fazie maszyna miała nad człowiekiem sporą przewagę, gdyż mogła błyskawicznie przetworzyć i przeanalizować argumenty zgromadzone na najróżniejszych stronach internetowych, to poległa w bezpośrednim starciu ze swoim rywalem.
Najpierw debatujący muszą przetworzyć duże ilości informacji i skonstruować trafne argumenty. Potem trzeba skompilować te argumenty w czytelną i usystematyzowaną wypowiedź. Następnie musisz sprawić, aby te argumenty przemówiły do widowni. To wymaga ostrożności w doborze języka, argumentów, przykładów oraz kontrolowania emocji. O ile maszynie powinna być lepsza w tej pierwszej części, dwie pozostałe mogą okazać się dla niej problematyczne.
Przy obecnym poziomie rozwoju technologii oraz algorytmów uczenia maszynowego sztuczne inteligencje są jeszcze zbyt ograniczone, aby stanowić prawdziwe wyzwanie dla zawodowych mówców. Jednak Natarajan nie łudzi się, że taki stan utrzyma się przez dłuży czas. Według niego w pewnym momencie komputer będzie w stanie nie tylko zebrać trafne argumenty, ale także przedstawić je w taki sposób, aby przekonać do swoich racji żywą publiczność i wygrać debatę akademicką z człowiekiem. Jeśli do tego dojdzie, powinniśmy mieć się na baczności. Wystarczy jeden niewłaściwy ruch, aby tak zaawansowana sztuczna inteligencja zbuntowała się przeciwko ludzkości.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj

Źródło: Engadget / Zdjęcie: IBM