Dwayne Johnson powrócił do franczyzy Szybkich i wściekłych w 10. części, która miała premierę w maju tego roku. Pojawił się tylko na chwilę w scenie w trakcie napisów końcowych, ale to wystarczyło, aby wzbudzić entuzjazm wśród fanów, którzy byli przekonani, że The Rock nie zagra już nigdy Hobbsa ze względu na konflikt m.in. z Vinem Dieselem. Wraz z ujawnieniem powrotu zapowiedziano również spin-off z tym bohaterem, który wprowadzi do jedenastej części Szybkich i wściekłych. Na tę produkcję poczekamy do 2025 roku.  W wywiadzie dla Total Film reżyser Szybkich i wściekłych 10 - Louis Leterrier - wyjaśnił w jaki sposób udało mu się do ostatniej chwili ukryć to, że w tej końcowej scenie występuje Dwayne Johnson, dzięki czemu zaskoczył fanów serii.
To scena mająca swój własny kontekst, która pojawia się po naprawdę mrocznych wydarzeniach. Gdy filmujesz Dwayne’a Johnsona w jakiejkolwiek postaci czy formie, rozpoznasz, że to Dwayne Johnson. Więc pomyślałem: "Jak mogę zmienić ton?". Ukryj go w cieniu, załóż maskę i używaj świateł i flar, aby odwrócić uwagę przez sposób kręcenia filmu. Nie skupiasz się na tym, kogo filmuje kamera i na co jest skierowana. Taki był pomysł.
Reżyser przyznał, że nie mógłby pokazać nagle sceny komediowej po tak mrocznych wydarzeniach z końcówki filmu. To ona wyjawiła prawdziwy plan Dantego oraz jego zamiary. Dodał, że to zaszczyt, że Johnson wrócił do serii, a dzień, w którym kręcili scenę był niesamowity. 

Szybcy i wściekli 10 - zdjęcia i plakaty

fot. Universal Pictures // TYLKO HITY!
+30 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj