Justin Lin zrezygnował z reżyserii filmu Szybcy i wściekli 10 (oraz finału serii, 11. części) z powodu różnic kreatywnych, a przynajmniej taka jest oficjalna wersja. Wcześniej pojawiły się plotki od Richarda Johnsona z NY Daily News, że powody mogą być zupełnie inne. Według Johnsona Justin Lin zrezygnował ze względu na koszmarną współpracę z Vinem Dieselem. Jak donosi źródło, a jest nim doświadczony producent niezwiązany z serią, ale mający wiedzę o tym, co się dzieje, Vin Diesel notorycznie spóźniał się na plan, nie zna swoich kwestii i do tego nie jest w fizycznej formie wymaganej do jego postaci Doma. Portal The Hollywood Reporter rzuca nowe światło na kulisy odejścia reżysera. Źródło wspomina o "poważnej kłótni", reżysera z gwiazdą serii, która skończyła się na trzaśnięciu drzwiami. Justin Lin miał powiedzieć, że ma dość i "ten film nie jest wart mojego zdrowia psychicznego". Lin wcześniej zajmował się pisaniem scenariusza i wierzył, że jest on już gotowy. Universal i Diesel mieli jednak inne zdanie. Na The Hollywood Reporter czytamy, że między innymi zmieniono lokalizację z Europy Wschodniej przez wojnę w Ukrainie, a także, że nie obsadzono jeszcze aktora w roli czarnego charakteru. Na domiar złego, nawet gdy Lin starał się wyznaczyć granice między jego pracą, a tym co proponuje studio, zapowiedziano w Universal, że wysłany zostanie do Londynu inny scenarzysta, który będzie szlifował dialogi dla niektórych aktorów, co według licznych źródeł, nie spodobało się reżyserowi.
fot. materiały prasowe
Problemy zakulisowe nawarstwiały się, a Lin miał 23 kwietnia mieć "poważny spór" z Dieselem. Czteroosobowe spotkanie zaczęło się od tego, że Diesel miał nowe notatki dotyczące filmu, a zakończyło się trzaśnięciem drzwi. Rzecznik prasowy studia powiedział The Hollywood Reporter, że "wszelkie różnice kreatywne, które doprowadziły do odejścia Justina Lina, były związane ze studiem, a nie z innymi producentami, obsadą czy ekipą". 25 kwietnia Lin ogłosił producentom, że chce odejść, a następnego dnia informacja była już na jego social mediach. Odejście Lina, choć nie tak tragiczne, było z pewnością bardzo niepożądanym wydarzeniem. Każdy dzień bez reżysera kosztował studio ponad milion dolarów za utrzymanie w gotowości ekipy i lokacji, w której realizowano zdjęcia. Niedługo ma się jednak pojawić następca - Louis Leterrier. Jeszcze nie zamknięto formalności, więc wiele się może zmienić, ale obie strony są chętne do współpracy. Źródła portalu twierdzą, że trzeba dograć terminarz z innymi projektami reżysera. Fani kina akcji na pewno pamiętają jego wciąż popularny film Transporter z Jasonem Stathamem w roli głównej, a wielbiciele MCU znają go z Incredible Hulk. Na koncie ma też takie filmy jak Iluzja, Starcie tytanów, Człowiek pies i ostatnio francuski film akcji Netflixa Nieobliczalni 2. Szybcy i wściekli 10 - premiera w 2023 roku. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj