Odebrałem swoją nagrodę, która była przedostatnia - tuż przed największą. Schodziłem ze sceny, zawołali mnie i powiedzieli, że mam tam zostać, to mój znak. Wszyscy zakładali, że wygram, więc miałem się tego trzymać i zostać na miejscu. Zaraz obok sceny znajdowała się kurtyna. Następny w kolejce był Najlepszy film. Zostań tu, po prostu tu zostań. Zobaczyłem profil Jacka Nicholsona, gdy otwierał kopertę. Pomyślałem: "O mój Boże, mój Boże". Minęło 10 sekund, zanim oznajmił, kto wygrał. I usłyszałem: "Miasto gniewu".
Ang Lee, który później zdobył Oscara za Życie Pi, wyjaśnił, że ponieważ sam był outsiderem - tam, skąd pochodzi, uważano, że kręcenie filmów to szaleństwo, a sztuka nie wchodziła w grę jako ścieżka kariery - zawsze pociągały go historie o innych outsiderach.
Te historie chyba mnie przyciągają. Tajemnica Brokeback Mountain była po prostu piękna. Przeczytałem opowiadanie. Nie mam nic wspólnego z homoseksualnymi kowbojami z Wyoming. Więc dlaczego płakałem? [...] To po prostu piękna historia.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj