Rhimes nie podobało się, że wszystkie nastolatki są białe. Zastanawiała się, dlaczego nie ma w serialu przynajmniej jednej dziewczyny innej rasy. Chociaż chwaliła, że bohaterki są różnej budowy ciała, przez co nie gloryfikuje się idealnej figury.
Twórczyni podkreśla, że różnorodność jest bardzo ważna dla serialu i powinna być ogólnym celem w telewizji. Taka krytyka ją frustruje, gdyż próbowała sprzedać projekt z aktorkami mniejszości etnicznych i nie udało się. Dodaje, że najważniejsze dla twórcy jest stworzenie dobrego serialu, a nie obsadzania ról aktorami różnych ras.
Podczas panelu zarzucono serialowi również, że pierwsze 10 odcinków miało w sobie wiele elementów, które można nazwać straconym czasem.
- Telewizja zmieniła się. Jestem starą, zmęczoną kobietą. Robię swoje. Przy "Gilmore Girls" mieliśmy prostą narrację, trzy akty i zapowiedź kolejnego. "Tancerki" mają 6 aktów i zapowiedź kolejnego. Teraz w serialach daje się więcej fabuły - opowiadała.
Podkreśla, że trzeba to umiejętnie rozdzielać na odcinki, by prędkość narracji nie była zbyt dynamiczna, bo można szybko skończyć wszelkie wątki.