W 6. odcinku 7. sezonu serialu Game of Thrones doszło do ważnych wydarzeń dla fabuły serialu. Część fanów wylała frustracje na skróty, szybkie przemieszczanie bohaterów, bicie rekordów Gendry'ego w biegu oraz turbo kruka. Alan Taylor, reżyser odcinka, wyjawił, jak podszedł do tego tematu podczas pracy na planie:
- Mieliśmy świadomość, że rozkład czasu wydarzeń może być niewyraźny. Mieliśmy Gendry'ego biegnącego z powrotem, kruki lecące określony dystans, smoki wracające w określone miejsce. W kwestii emocjonalnego doświadczenia Jon i spółka spędzili całą mroczną noc na tej wysepce. Staraliśmy się to zaakcentować poprzez ukazanie zmierzchu na północ od Muru. Wydaje mi się, że w pewnych momentach trochę manipulujemy czasem akcji poprzez nieakcentowanie, ile dokładnie minęło czasu. Myślę, że dla niektórych widzów to dobrze działało, dla innych niekoniecznie. Przejmowali się tym, jak szybko może latać kruk, ale mamy coś takiego, jak wiarygodne niemożliwości, które chcemy osiągnąć, zamiast niemożliwych wiarygodności. Dlatego sądzę, że naciągaliśmy wiarygodność, ale mam nadzieję, że historia dobrze to dalej pociągnęła.
Czytaj także: Nasza recenzja 6. odcinka 7. sezonu Gry o tron Według Taylora to dobrze, że fani skrupulatnie to analizują, bo jeśli serial jest tak popularny, dobrze mieć widzów z takimi obawami.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj