NASA opublikowała najnowsze zdjęcie wykonane przez Teleskop Webba. Obserwatorium uwieczniło na nim pierścienie wokół gwiazdy Fomalhaut. Ten położony w konstelacji Ryby Południowej obiekt w skali kosmicznej znajduje się naprawdę blisko nas i jest oddalony od Słońca o ok. 25 lat świetlnych; jest on także osiemnastą pod względem jasności gwiazdą na niebie. Już wcześniej wiedzieliśmy o istnieniu rozciągającego się wokół rzeczonej gwiazdy dysku pyłowego, który był fotografowany przez teleskopy Hubble'a, ALMA i Kosmiczne Obserwatorium Herschela. W odróżnieniu od nich Webb był jednak w stanie odkryć i zarejestrować wewnętrzne pasy, o których obecności wcześniej jedynie spekulowano. Pas asteroid wokół Fomalhauta jest pierwszym tego typu obiektem poza Układem Słonecznym, który odkryto w toku badań astronomicznych. Jego średnica jest mniej więcej dwa razy większa niż w przypadku otaczającego nasz macierzysty układ Pasa Kuipera, obszaru rozciągającego się za orbitą Neptuna. Wszystkie trzy pierścienie wokół Fomalhauta rozciągają się na odległość 23 mld km od gwiazdy; to 150-krotność odległości dzielącej Ziemię od Słońca.  Pasy pyłowe, często określano też jako "dyski szczątków", pochodzą ze zderzeń większych ciał; za ich rzeźbę odpowiadają najprawdopodobniej siły grawitacyjne wytwarzane przez niewidoczne planety, których istnienie jest przedmiotem sporu naukowców. W podobny sposób kształt wewnętrznej krawędzi Pasa Kuipera nadaje Neptun, natomiast za sposób formowania się zewnętrznej części może odpowiadać nieznane nam ciało, jak choćby słynna Planeta X.  Na najnowszym zdjęciu Webba zobaczycie także "wielki obłok pyłu", za którego powstanie może odpowiadać kolizja dwóch ciał protoplanetarnych w najbardziej zewnętrznym pierścieniu pyłowym; innymi słowy: to chmura bardzo drobnych cząstek pyłu pochodzącego z dwóch lodowych ciał, które zderzyły się ze sobą. 

Teleskop Webba - dyski pyłowe wokół gwiazdy Fomalhaut [NAJNOWSZE ZDJĘCIE]

fot. NASA/ESA/CSA/A. Gaspar/A. Pagan
+108 więcej
Istotne jest to, że wewnętrzne pasy odkryto dzięki instrumentowi średniej podczerwieni (MIRI) - nie były one widoczne w świetle widzialnym, w którym na układ Fomalhauta spoglądał choćby Hubble. Tak do całej sprawy odnosi się jeden z naukowców odpowiedzialnych za nowe badania, George Rieke:
Pasy wokół Fomalhauta to rodzaj wciągającej powieści kryminalnej o tytule "Gdzie są planety?". Myślę, że nie będzie wielkim odkryciem stwierdzenie, iż wokół tej gwiazdy prawdopodobnie istnieje fascynujący układ planetarny. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj