22 miliony lat świetlnych od Ziemi znajduje się urzekająca w aspekcie wizualnym galaktyka NGC 6946. Choć fascynuje samo jej malownicze piękno, obiekt ten bywa przez astronomów określany mianem "galaktyki fajerwerków" - w ciągu ostatnich 100 lat w jego ramionach spiralnych badacze dostrzegli blisko tuzin potężnych rozbłysków. To supernowe, ostatnie tchnienia gwiazd, które giną w trakcie jednych z najjaśniejszych eksplozji w całym wszechświecie. Teraz Teleskop Webba przy pomocy instrumentu średniej podczerwieni (MIRI) uwiecznił na nowych zdjęciach pył powstały w konsekwencji dwóch z wybuchów, do których doszło w NGC 6946; chodzi tu o supernowe 2004et i 2017eaw. 

Odkrycie Webba potwierdza teorię na temat pochodzenia kosmicznego pyłu

Wyjątkowa czułość obserwacyjna MIRI pozwoliła prowadzącym badania na pierwsze przyjrzenie się produkcji pyłu przez supernowe od czasu, gdy niemal 10 lat temu teleskop Atacama Large Millimeter/submillimeter Array (ALMA) przypatrywał się słynnej SN 1987A, relatywnie bliskiej nam supernowej, oddalonej od naszej planety o 170 tys. lat świetlnych. Przeprowadzone dzięki Webbowi analizy mogą być prawdziwą rewolucją w badaniu tych zjawisk: JWST potwierdził bowiem teorię, że supernowe odgrywały fundamentalną rolę w produkcji pyłu we wczesnym wszechświecie - tego samego pyłu, który rozprzestrzeniając się w całym kosmosie transportuje pierwiastki niezbędne do stworzenia nowych generacji gwiazd i planet. Naukowcy od dawna podejrzewali, że jego źródłem mogą być supernowe; teraz są na to niepodważalne dowody. 

Kosmiczny pył może przetrwać fale uderzeniowe supernowych

Potwierdzenie dawnych przypuszczeń naukowców przychodzi wraz z masą pyłu w obu rzeczonych supernowych. W przypadku 2004et mówimy o ogromnej ilości tego materiału, którego łączna masa przekracza 5 tys. mas Ziemi i jest mniej więcej równa masie pyłu stworzonego przez SN 1987A. Aby młode i odległe galaktyki mogły zostać wypełnione tym kosmicznym budulcem, potrzeba było całej armii młodych, stosunkowo krótko żyjących gwiazd, które ostatecznie wybuchając w stosunkowo krótkich odstępach czasu były w stanie wyprodukować odpowiednią ilość pyłu.  Najnowsze obserwacje przeprowadzone przy pomocy Webba sugerują w dodatku, że pył w tej ilości mógł przetrwać rozchodzenie się fal uderzeniowych supernowych, co tylko potwierdza funkcję eksplozji jako "fabryk" samego pyłu. Nie jest też wykluczone, że istnieje go jeszcze więcej, niż myślimy - jego zewnętrzne warstwy mogą przesłaniać te chłodniejsze, które promieniują w innych pasmach spektrum elektromagnetycznego. 

Teleskop Webba - nowe zdjęcia [Pył powstały przez supernowe 2004et i 2017eaw]

Źródło: NASA/ESA/CSA/O. Fox (STScI)/M. Shahbandeh (STScI)/A. Pagan
+96 więcej
Ulokowanie obu supernowych w galaktyce NGC 6946 znajdziecie na zdjęciu zamieszczonym nad tekstem, które wykonano przy pomocy Kitt Peak National Observatory.  Uczestniczący w najnowszych badaniach Webba Ori Fox ze Space Telescope Science Institute tak komentuje ostatnie odkrycia:
Nasze podekscytowanie rośnie. Jesteśmy coraz bliżej zrozumienia, co odkryty przez nas pył mówi o samym jądrze gwiazdy, która eksplodowała. Sądzę, że po zapoznaniu się z rezultatami naszych analiz inni badacze zaczną myśleć o innowacyjnych sposobach przyglądania się supernowym i produkowanym przez nie pyłowi. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj