The Big Bang Theory ma powrócić do ramówki stacji CBS z 8. sezonem we wrześniu, a zdjęcia do nowych odcinków powinny rozpocząć się 30 lipca. Na dwa tygodnie przed rozpoczęciem prac oryginalna obsada serialu... jest bez kontraktów! Jim Parsons, Johnny Galecki, Kaley Cuoco, Simon Helberg i Kunal Nayyar negocjują ze studiem produkcyjnym Warner Bros. TV wysokość nowych umów, ale trudno im jest dojść do porozumienia.
Czytaj także: "Teoria wielkiego podrywu" - Rauch i Bialik z dużymi podwyżkami
Obecnie nowe kontrakty podpisane mają tylko Melissa Rauch i Mayim Bialik. Pozostała wymieniona wyżej piątka wciąż czeka na konkrety. Jeśli do 30 lipca aktorzy nie dojdą do porozumienia, produkcja 8. sezonu Teorii wielkiego podrywu zostanie przesunięta. Nieoficjalnie zagraniczne media informują, że zdjęcia mogą rozpocząć się nawet na początku września, ale nie wpłynie to na emisję. Godzinna telewizyjna premiera musi odbyć się 22 września.
Podobna sytuacja miała miejsce w 2010 roku, kiedy to negocjacje pomiędzy aktorami i Warner Bros. TV zakończyły się właśnie we wrześniu.
W marcu stacja CBS i Warner Bros. TV podpisały gigantyczną umowę, na mocy której zamówiono aż 3 kolejne sezony Teorii... (łącznie do 10. serii). Już wtedy jednak podkreslano, że aby kontrakt ten mógł funkcjonować należycie, aktorzy muszą podpisać nowe umowy.
Czytaj także: Stacja CBS zamawia 3. kolejne sezony komedii "Teoria wielkiego podrywu"
Różnica w negocjacjach polega też na tym, że cztery lata temu Parsons, Galecki i Cuoco reprezentowani byli przez jedną firmę, a teraz ich interesami zajmują się osobne agencje. Oznacza to, że Warner Bros. TV zmuszone jest negocjować z każdym aktorem osobno.
W 7. serii Galecki, Parsons i Cuoco otrzymywali po 350 tys. dolarów za jeden odcinek (łącznie ponad 8 mln dolarów za sezon). Biorąc pod uwagę ogromny sukces serialu i zamówienie kolejnych 3 serii, spekuluje się, że gaża aktorów może wzrosnąć nawet dwukrotnie.