Terry Gilliam, znany brytyjski reżyser i jeden z członków grupy Monty Pythona, był ostatnio na festiwalu filmowym w Hiszpanii, gdzie rozmawiał z mediami. Dialog dotyczył rozmaitych kwestii wokół sztuki, także tej popularnej. To właśnie podczas jednej z festiwalowych rozmów Gillian został zapytany o swój stosunek do kina superbohaterskiego - jak się okazuje, zdecydowanie nie jest jego fanem. Dziennikarz zadał pytanie, czy i on podziela zdanie części fanów, którzy uważają, że kino komiksowe jest nudne. Jak mówi Gilliam:
Tak, zgadzam się, to są nudne filmy. To znaczy: są powtarzalne. Pod technicznym kątem - doskonałe. Ekipa wykonuje kawał świetnej roboty. Są dobrzy aktorzy, pojawiają się dobre momenty... Ale dla mnie to wszystko to jeden film. Czuję się tak, jakbym w kółko oglądał ten sam film. Trochę martwi mnie to, że ludzie tak desperacko pragną wierzyć w superbohaterów zamiast w prawdziwych ludzi robiących nadzwyczajne rzeczy. Więc tak, mnie te filmy nie interesują. Większości nie oglądam, a gdy już mi się zdarzy, czuję jedynie zazdrość, bo znaczna część ludzi wykonująca pracę przy tych produkcjach jest dużo lepsza niż ja.
Gilliam zdradził też, że choć nie jest fanem i nie ogląda kina superbohaterskiego, jest jedna produkcja, która ostatnio mu się spodobała. Mowa o Avengers: Infinity War - niedawnym hicie Marvela. Jak mówi reżyser:
Muszę przyznać, że ostatnia część Avengers - ta, gdzie Josh Brolin grał złego gościa - podobała mi się. Oglądałem wiele filmów ubiegających się o Oscarach i byłem bardzo znudzony. A potem zapoznałem się z tym i na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
Przypomnijmy, że bezpośrednią kontynuacją Avengers: Wojna bez granic będzie Avengers: Endgame. Premiera w kwietniu.
Źródło: Marvel
+62 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj