Jedną z nietuzinkowych funkcji oferowanych przez najnowsze samochody marki Tesla jest dostęp do autorskiej platformy gamingowej o wydajności rzędu 10 teraflopsów. Według Elona Muska pojazdy mają dysponować mocą obliczeniową zbliżoną do tej, którą oferuje konsola PlayStation 5, a co za tym idzie, mogą odpalać gry klasy AAA. Musk zapowiedział nawet, że w bliżej nieokreślonej przyszłości na Tesli zagramy w takie tytuły jak Cyberpunk 2077 czy Wiedźmin 3: Dziki Gon, zaś funkcja Passenger Play pozwoli zanurzyć się w wirtualnych światach nawet w trakcie podróży. System Infotainment tych aut zaprojektowano bowiem w taki sposób, aby pasażerowie w trakcie podróży mogli wykorzystywać go w roli konsoli. Działania przedstawicieli NHTSA ukrócili jednak marzenia o posiadaniu konsoli na kółkach. Urzędnicy postanowili przyjrzeć się tej technologii w związku z podejrzeniem o złamaniu amerykańskiej ustawy The National Traffic and Motor Vehicle Safety Act, która zabrania sprzedawania aut z „defektami stwarzającymi nieuzasadnione zagrożenie dla bezpieczeństwa, w tym m.in. technologiami, które rozpraszają kierowcę”. W odpowiedzi  na te zarzuty Tesla zapowiedziała, że wypuści aktualizację, która uniemożliwi korzystanie z Passenger Play podczas jazdy. Pojazdy od Elona Muska nadal pozwolą zagrywać się głównym panelu kontrolnym, ale wyłącznie w trakcie postoju. Mimo błyskawicznego działania ze strony korporacji przedstawiciele NHTSA nie zamierzają porzucić śledztwa. Tesla nie po raz pierwszy znalazła się na celowniku NHTSA, co nie powinno nas dziwić. Automatyzacja branży motoryzacyjnej przebiega powoli i jest poddawana ścisłej kontroli, aby wyeliminować wszelkie potencjalne zagrożenia związane z funkcjonowaniem inteligentnych aut. Jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co istotne w popkulturze
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj