Kevin Beggs, szef Lionsgate TV wyjawił, że serial Continental: W świecie Johna Wicka rozgrywa się przed wydarzeniami z kinowych filmów John Wick. Bohaterem ma być młody Winston, którego starszą wersję grał Ian McShane - fabularnie pomiędzy serialem i filmami jest okres 40 lat. Zaś cała historia ma być genezą tej postaci i tego, jak stał się szefem znanego hotelu, który w tym świecie jest bezpieczną przystanią dla wszystkich zawodowych zabójców. To wszystko oznacza, że opowieść zostanie osadzona w latach 70. w Nowym Jorku.
Z tego też powodu sam John Wick nie pojawi się w serialu, jak sugerowano kilka lat temu w plotkach. To nie oznacza, że były to kłamstwa, bo Beggs podkreśla, że przez ten czas analizowali różne pomysły. Pewnie jeden z nich rozgrywał się współcześnie. Keanu Reeves i Chad Stahelski mają być producentami wykonawczymi. Obaj też analizowali wszystkie pomysły i aktywnie wspierają projekt. Swego czasu mówiono, że Stahelski, reżyser kinowych filmów, stanie za kamerą pilota.
Będzie to również serial, przy którym nikt nie będzie narzekać, że odcinki są za krótkie. Zdradonoł, że pierwszy sezon ma tylko... trzy odcinki, ale każdy ma trwać 90 minut. Podobnie tworzono popularny serial Sherlock.
Dodał też, że na obecną chwilę nie ma jeszcze castingu na młodego Winstona. Za produkcję odpowiada telewizja Starz, więc pod kątem przemocy i akcji mogą sobie pozwolić na wszystko bez ograniczeń wiekowych.