Kilka dni temu światło dzienne ujrzały zdjęcia z planu Thor: Ragnarok, na których pojawił się Yondu we własnej osobie. Reżyser Strażników Galaktyki oraz sam odtwórca roli tłumaczą, jak do tego doszło.
Wraz z ukazaniem się filmu Thor: Ragnarok na amerykańskim rynku VOD, w sieci pojawiły się kadry z bonusowych scen zakulisowych (tutaj). Przedstawiały one Yondu, bohatera filmu Guardians of the Galaxy, w którego wciela się Michael Rooker. Yondu wmaszerował do Asgardu, przerywając scenę egzekucji i zapytał, którędy do biura Kevina Feige'a. Scena nigdy nie miała się znaleźć w filmie, stanowiąc tylko małą atrakcję, jednak fani i tak zastanawiali się nad kluczowym pytaniem: co Rooker w ogóle robił na planie filmu Taika Waititi?
Sprawę komentuje teraz James Gunn. Reżyser filmu Strażnicy Galaktyki tłumaczy swój punkt widzenia na sytuację - według niego była to improwizacja aktora, który w tym samym czasie kręcił sceny do innej produkcji. Rooker potwierdza.
Dla tych, którzy pytają mnie, skąd Yondu wziął się w dodatkowych materiałach filmu Thor: Ragnarok - jak sądzę, Rooker kręcił akurat swoje sceny do Guardians Mission Breakout ride/Halloweeen version [atrakcja w Disneylandzie - przyp. red.] i zatrzymał się przy planie Thora by się powygłupiać. Rooker, popraw mnie, jeśli się mylę.