Toromorze to wydana właśnie w Polsce książka Chiny Mieville'a, brytyjskiego pisarza, który nazwisko wyrobił sobie odmieniając gatunek nowatorskimi powieściami klasyfikowanymi jako New Weird. Jest to dziewiąta powieść w jego dorobku, wcześniejsze to między innymi wybitne Miasto i Miasto oraz Ambasadoria (nasza recenzja).
Pozycja ta, jak i poprzednie tłumaczenia Mieville'a na polski, ukazała się nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka. Po raz kolejny autor przeniesie nas w niej do świata swojej niezwykłej wyobraźni.
Okładkę i opis fabuły znajdziecie poniżej:
[image-browser playlist="579939" suggest=""]
Z pokładu kretownika Medes, Sham Yes ap Soorap obserwuje swoje pierwsze łowy na kretoryje. Olbrzymie krety wynurzające się z ziemi, harpunnicy mierzący do swych ofiar, wielka bitwa zakończona śmiercią jednej i chwałą drugiej strony. A jednak... nieważne, jak bardzo spektakularny jest to widok, Sham nie może się pozbyć wrażenia, że życie nie kończy się tylko na bezkresnych połaciach toromorza, nawet jeśli kapitan Medesa wciąż myśli tylko o wielkim, żółtawym krecie, który wiele lat temu pozbawił ją ręki. Gdy trafiają na wrak rozbitego pociągu, Sham odnajduje w jego szczątkach niezwykłe znalezisko – serię zdjęć przedstawiających coś niemożliwego. Już wkrótce sam staje się celem poszukiwań – ścigają go piraci, kolejarze, potwory i poszukiwacze odzysku i wygląda na to, że ta przygoda na zawsze zmieni nie tylko życie Shama. Może odmienić całe toromorze...