George R.R. Martin znany jest przede wszystkim z niezwykłego talentu do uśmiercania wykreowanych przez siebie postaci. Jest w tym tak dobry, że ostatnio postanowił robić to za pieniądze - wspierając jego ukochane schronisko dla wilków można było zlecić pisarzowi wykreowanie wzorowanej na sobie postaci, która następnie zginie efektowną śmiercią w kolejnym tomie "Pieśni Lodu i Ognia". Taka przyjemność kosztowała bagatela 20 000$ - wiemy, że jednym z dwojga wspierających-wkrótce-uśmierconych jest pracownik Facebooka.
Niedawno okazało się, że równie mocno zginąć z rąk Martina chciał pewien trzynastoletni chłopiec, który nie dysponował jednak wspomnianą sumą. Zebrał więc wszystkie swoje oszczędności, czyli nieco ponad 150 funtów, przekazał je na rzecz schroniska, a do swojego ulubionego autora napisał list, prosząc go o okrutną śmierć. Martina wzruszyło poświęcenie przez chłopca całego swojego majątku, obiecał więc, że przekaże w jego imieniu 10 000$ na rzecz wilków, choć nie może spełnić jego marzenia, bo nawet on może zabić jedynie ograniczoną liczbę osób, a ostatnie miejsca zostały wcześniej wykupione.