TVP nie dostanie sublicencji na skoki narciarskie od grupy Discovery, czyli właściciela stacji TVN. Czytamy w komunikacie prasowym Telewizji Polskiej, że nastąpiło to pomimo wielomiesięcznych negocjacji. Wręcz napisano tak: "Trudno nie wiązać tej decyzji z próbą wpisania sportu w spór polityczny wokół stacji TVN i używania skoków narciarskich jako swoistego zakładnika w tym sporze".
Telewizja Polska twierdzi, że do tej pory grupa Discovery udzielała sublicencji zgodnie z honorowym zapewnieniem. Uważają że w akcie politycznej rozgrywki grupa łamie dane słowo i "próbuje zdestruować społeczny fenomen, jakim jest wspólnotowe przeżywanie emocji związanych ze skokami narciarskimi u nadawcy publicznego."
Dystrybutorem praw do oferty na całą Europę jest spółka Infront. TVP starała się pozyskać prawa na polski rynek bezpośredniego od nich, ale - jak napisano w komunikacie - nie otrzymali oni możliwości wystąpienia w rynkowym i uczciwym przetargu. Grupa Discovery pozyskała prawa do transmisji na całą Europę i - według TVP - nie dopuszczono ich do negocjacji.
Cały komunikat prasowy kończy się słowami:
Liczymy na opamiętanie, powrót zdrowego rozsądku, odrzucenie intencji politycznych i współpracę tak jak w przypadku najbliższych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.