To było jak cios prosto w głowę. Przewrócił mnie na ziemię i próbował się na mnie położyć. Usiłował się obnażyć. Robił wszystkie te okropne rzeczy. Ale koniec końców nie użył siły i nie zmusił mnie. Byłam jak uciekające zwierzę, jak wywijająca się jaszczurka.
Po ucieczce z hotelu, aktorka zatrzymała się u swojej przyjaciółki, Ilony Herman, która pracowała przy filmach jako charakteryzatorka. Następnego dnia doręczono jej bukiet żółtych kwiatów z notatką: "Masz świetny instynkt". Weinstein wydzwaniał do aktorki, przepraszając za to, co zaszło i prosił o kolejne spotkanie pod pretekstem ustalenia szczegółów kolejnych filmów. Thurman zdecydowała, że skonfrontuje się z nim, ale dla pewności zabrała na spotkanie swoją przyjaciółkę. Spotkanie z Weinsteinem rozpoczęła od konkretnych słów w jego kierunku:
Jeśli zrobisz innym ludziom to samo, co próbowałeś zrobić mnie, stracisz karierę, reputację i rodzinę. Obiecuję.
Aktorka mówi, że nie pamięta, co się potem działo, jednak jej przyjaciółka Herman przedstawiła swój punkt widzenia. W tej samej chwili czekała na Thurman przed drzwiami pomieszczenia. Jak mówi:
To trwało całe wieki. Ale w końcu drzwi się otworzyły i ona wyszła. Była zdenerwowana i miała nieobecne spojrzenie. Zachowywała się jakby była całkowicie poza kontrolą. Wsadziłam ją do taksówki i pojechałyśmy do mnie do domu. Naprawdę cała się trzęsła.
Herman mówi, że Thurman wyznała jej wówczas, że Weinstein na jej słowa groźby odpowiedział, że to on zniszczy jej karierę. Tymczasem sam Weinstein zdążył już zareagować na wyznanie aktorki i zapowiada podjęcie kroków prawnych. Jak czytamy w oświadczeniu:
Prezentujemy kilka zdjęć, które pokazują zażyłą relację między panią Thurman a panem Weinsteinem na przełomie lat. Chcielibyśmy, by New York Times również je opublikował. Pan Weinstein przyznaje, że 25 lat temu zachował się niezręcznie przy pani Thurman, po tym, jak mylnie odczytał sygnały flirtu łynące z ich rozmowy w Paryżu. Natychmiast za to przeprosił i głęboko tego żałuje. Jednak zarzuty o fizycznej napaści są nieprawdziwe. Słyszymy je po raz pierwszy (...) Pan Weinstein jest zasmucony i zdziwiony, że ktoś, kogo uważał za przyjaciela, czekał 25 lat by upublicznić te zarzuty. On i pani Thurman przez ten czas blisko współpracowali i stworzyli wiele wspólnych filmów. To pierwszy raz, gdy słyszymy, że pani Thurman uznaje go za wroga. Zdjęcia zdają się temu przeczyć.
Zdjęcia, o których mowa, można zobaczyć tutaj, u dołu strony.
Thurman, udzielając szczerych wywiadów, wyraziła również, że żywi w sobie urazę do Quentin Tarantino. Aktorka wspomina ich wspólną pracę na planie filmu Kill Bill: Vol. 1, gdzie reżyser miał zmusić ją do wykonania niebezpiecznej sceny kaskaderskiej. Niestety zakończyła się ona wypadkiem, który został udokumentowany na nagraniu wideo (poniżej). Jak mówi Thurman, od początku zaznaczała, że nie chce jechać tak starym samochodem przy tej prędkości i prosi o zastąpienie jej kaskaderką. Reżyser jednak nie chciał się na to zgodzić.
Quentin pojawił się w mojej przyczepie i nie chciał przyjąć do wiadomości żadnego "nie", jak z resztą każdy reżyser. Był wściekły, bo kosztowało go to wszystko dużo czasu. A ja się bałam. Obiecał mi: "Samochód jest w porządku, droga jest prosta. Musisz jechać 40 mil na godzinę i jeśli twoje włosy nie będą odpowiednio powiewać, sprawię, że zrobisz to jeszcze raz". Więc wsiadłam do tej puszki śmierci, gdzie siedzenia nie były nawet odpowiednio przymocowane. Droga była piaszczysta i wcale nie była prosta.
W wyniku wypadku, Thurman uszkodziła kark i kolana. Jak mówi, echa tych problemów powracają do niej aż do dziś.
Kierownica była przy moim brzuchu, a nogi miałam zablokowane pod spodem. Poczułam ten piekący ból i pomyślałam: "O Boże, już nigdy nie będę mogła chodzić". Potem Quentin i ja ostro się pokłóciliśmy, zarzuciłam mu, że próbował mnie zabić. Był bardzo zły, co jest zrozumiałe, bo w jego mniemaniu na pewno tak nie było.
Aktorka podkreśla, że długo walczyła o nagranie z wypadku, jednak reżyser nie chciał jej go udostępnić. Warunkiem, by mogła je zobaczyć, było zwolnienie jego i wytwórni z jakiejkolwiek odpowiedzialności za wypadek, na co Thurman się nie zgodziła. Dopiero teraz poprosiła o to jeszcze raz, tym razem przy udziale policji. Otrzymała nagranie, którym teraz dzieli się w sieci.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj