W markecie bez problemu kupimy kontroler do konsoli bądź peceta za kilkanaście złotych. Będzie cuchnął tanią chińszczyzną, rozleci się błyskawicznie, a granie na nim będzie koszmarnie irytujące. Ale nie powinno to nikogo dziwić, wszak podejrzanie niska cena jest wyznacznikiem jakości tego sprzętu. Steam Controller nie należał do tego grona – choć przez chwilę mogliśmy kupić go za 22 złote, był to pad z górnej półki jakościowej, za którego do niedawna trzeba było zapłacić 219 zł. Tak okazyjna cena była wynikiem wietrzenia magazynów Valve. I jak się okazało, zainteresowanie sprzętem przerosło możliwości dostawcy. Firma sprzedała zbyt dużo kontrolerów, przez co została zmuszona do anulowania części zamówień. Co gorsza, klienci nie będą mogli z tym nic zrobić. Valve nie planuje wznowić produkcji Steam Controllera, który nie cieszył się zbyt dużym zainteresowaniem wśród graczy. Przynajmniej do czasu przecenienia go do poziomu ceny marketowych padów. Ci, którzy nadal chcą go zdobyć, muszą poszukać Controllera u zewnętrznych dostawców oraz na cenach aukcyjnych. Chociaż o cenie ze steamowej wyprzedaży mogą tylko pomarzyć.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj