Mimo iż Valve reklamuje Steam Decka jako narzędzie do grania w najnowsze tytuły pecetowe w formie mobilnej, nie będzie to sprzęt dla zwolenników idei „wszystko na ultra”. W wywiadzie przeprowadzonym przez serwis IGN przedstawiciele korporacji opowiedzieli, czego możemy spodziewać się po tym sprzęcie. Steam Deck z ekranem o rozdzielczości 800p i odświeżaniu rzędu 60 Hz nie pretenduje do gamingowej klasy wyższej. I nie ma się co dziwić, wszak zintegrowana karta graficzna nie poradziłaby sobie z odpalaniem najnowszych tytułów pokroju Doom Eternal czy Battlefield 2042 przy wysokich ustawieniach graficznych oraz płynności na poziomie stałych 60 klatek. Mimo iż wyświetlacz pracuje w 60 hercach projektanci konsoli zaprojektowali ją z myślą o graniu w 30 klatkach i przy takim odświeżaniu sprawdzi się najlepiej. Co ciekawe, Valve podzieliło się także szczegółami na temat nośników danych zamontowanych w konsoli. Pamięć w Steam Decku nie jest wlutowana do płyty głównej na stałe, to klasyczny M.2 SSD, jaki wykorzystuje się m.in. we współczesnych laptopach. A to oznacza, że teoretycznie można wymienić go na lepszy model. Jednak Valve stworzył swój sprzęt w taki sposób nie po to, abyśmy mogli przeprowadzać modernizację na własną rękę. Jak poinformował inżynier Yazan Aldehayyat, o zastosowaniu wymiennego nośnika zadecydowały względy praktyczne. Firma chce w ten sposób uprościć proces wymiany podzespołów, gdyby te uległy awarii. Aldehayyat nie wyklucza, że doświadczeni pecetowcy będą w stanie dokonać wymiany w domowym zaciszu, choć takie działanie może poskutkować naruszeniem zapisów gwarancji. Steam Decka można zarezerwować w ramach przedsprzedaży wpłacając 18 zł opłaty rezerwacyjnej. Konsola zadebiutuje na rynku w grudniu 2021 roku, ale w momencie  pisania tego tekstu nowi klienci otrzymają swój egzemplarz dopiero w drugim kwartale 2022 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj