Serwis Famitsu opublikował najnowsze dane dotyczące sprzedaży konsol w Japonii, które dowiodły, że projektanci Switcha są geniuszami marketingu. Kiedy w sieci pojawiły się pierwsze plotki na temat tego, czym będzie nowa konsola od Nintendo, wielu internetowych komentatorów kpiło z japońskiej firmy i zarzucało jej, że realizuje kolejną szaloną wizję bez przyszłości. Switch miał być według nich ostatnim gwoździem do trumny tej korporacji. Szybko wyszło na jaw, że ta diagnoza bardzo rozminęła się z prawdą. Nie dość, że Switch błyskawicznie rozchodził się w pierwszych miesiącach od premiery, to jeszcze w 2018 roku na rynku amerykańskim wypracował lepsze wyniki sprzedażowe niż PlayStation 4. A teraz okazało się, że na japońskim rynku sumaryczna liczba sprzedanych konsol Nintendo jest większa niż suma wszystkich sprzedany konsol obecnej generacji od Sony. Według danych Famitsu w Japonii Switch rozszedł się w 8 125 637 egzemplarzach, a wszystkie wersje PlayStation 4 oraz PlayStation 4 Pro – w 8 077 756 egzemplarzach. Biorąc pod uwagę dynamikę sprzedaży tych sprzętów, prędzej czy później musiało dojść do takiej sytuacji. Niemniej jednak tempo, w jakim Nintendo odrobiło straty na rodzimym rynku, robi wrażenie. PlayStation 4 pracowało na swoje osiem milionów ponad pięć lat, a prześcignięcie głównego konkurenta zajęło Switchowi niewiele ponad dwa lata. Japończycy od dawna lubują się w konsolach mobilnych, nic więc dziwnego, że Nintendo odniosło na tym rynku kolosalny sukces. Wynik ten może także usatysfakcjonować twórców takich usług jak Google Stadia czy GeForce Now, którzy również chcą zachęcić graczy do grania poza domem. W końcu ich narzędzie pozwoli im odpalić na urządzeniach mobilnych nie tylko proste gierki, ale i tytuły klasy AAA.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj