Pewien użytkownik eBaya postanowił utrzeć nosa skalperom łasym na nowe układy graficzne od NVIDII. Wystawił do sprzedaży zdjęcie karty w cenie nieznacznie niższej od rynkowej, aby uprzykrzyć życie tym, którzy masowo wykupują podzespoły za pośrednictwem botów internetowych.
Kiedy na rynku zadebiutowały pierwsze serwisy e-commerce, szybko zostały wykorzystane przez cwaniaków wszelkiej maści. Przed laty regularnie w mediach pojawiały się informacje o tym, że kupujący otrzymywali ziemniaki zamiast telefonów bądź zdjęcia wylicytowanych produktów. Po ucywilizowaniu się rynku takie działania zeszły do marginesu; o oszustwach na ziemniaka nie jest dziś tak głośno, jak przed laty. Część społeczeństwa nauczyła się, jak bezpiecznie robić zakupy w sieci, a sklepy wzięły większą odpowiedzialność za nieuczciwe poczynania kontrahentów.
Ale w postpandemicznej erze stare sztuczki nabrały nowego znaczenia. Pewien użytkownik eBaya postanowił wykorzystać oszustwo na sprzedaż zdjęcia produktu, aby utrzeć nosa skalperom internetowym masowo skupującym najnowsze karty graficzne od NVIDII, które cieszą się gigantycznym zainteresowaniem zarówno wśród graczy, jak i kryptowalutowych górników.
Dawniej kluczem do skutecznego przeprowadzenia oszustwa było zamieszenie informacji o sprzedaży wyłącznie zdjęcia produktu małym drukiem, aby potencjalny klient nie był w stanie do niej dotrzeć. vaio550 nie bawi się w takie subtelności, gdyż jego celem nie są konsumenci indywidualni, a skalperzy wyposażeni w boty. Już w nazwie licytacji ZOTAC GAMING GeForce RTX 3080 Trinity 10GB widnieje informacja, że mamy tu do czynienia z cyfrową pracą, a nie fizycznym produktem. W opisie również jasno sformułowano, czym jest ta aukcja:
Choć sprzedający udostępnił pełną specyfikację RTX-a 3080, już pierwsze zdanie rozwiewa wszelkie wątpliwości. Licytacja nie jest skierowana do ludzi, sprzedający odradza kupno przedmiotu, jeśli nie jesteśmy botem albo nie chcemy nabyć cyfrowej pracy przedstawiającej kartę graficzną.
Prywatna wojna wydana przez vaio550 skalperom z pewnością nie rozwiąże problemu masowego wykupywania nowych, ultrawydajnych układów przez skalperów, ale doskonale obrazuje trudną sytuację branży gamingowej. Sektor software’owy dość sprawnie przetrwał okres restrykcji pandemicznych, jednak nie można powiedzieć tego samego o sektorze hardware’owym. Z bieżących raportów rynkowych wynika, że problemy z dostępnością nowych kart graficznych i konsol dziewiątej generacji będą ciągnąć się miesiącami, fabryki nie są w stanie zaspokoić popytu na nowe podzespoły. A jeśli boom na kryptowaluty pokroju Ethernum nie osłabnie, jeszcze długo będziemy mogli tylko pomarzyć o zakupie układów od NVIDII w rekomendowanej cenie.