Pewien noblista w dziedzinie fizyki zostaje zwerbowany przez nazistów do tajnego projektu zbrojeniowego, którego celem jest skonstruowanie bomby atomowej. Aby to się powiodło, potrzebny jest unikatowy składnik, tzw. ciężka woda, produkowana w niewielkim miasteczku na terenie Norwegii. Gdy alianci dowiadują się o niecnym planie hitlerowców, postanawiają przeprowadzić akcję zniszczenia norweskich fabryk. Do Skandynawii zostaje wysłany oddział komandosów ze ściśle tajnym zadaniem. Serial Kampen om tungtvannet imponuje zgodnością z faktami historycznymi. Twórcy cofają momentami opowieść aż do początku lat 30. tylko po to, aby przedstawić szerokie tło historyczne, nie tylko jeśli chodzi o wcześniejsze losy głównych bohaterów, ale też o czasy, w których się znaleźli. Stopień oddania niektórych detali jest oszałamiający. Podobna sytuacja ma miejsce, jeśli chodzi o konkretne operacje militarne. Pieczołowitość, z którą zostały przygotowane, nie pozostawia wiele do życzenia, ani nie ustępuje realizacyjnie scenom z historii o współczesnych jednostkach specjalnych. Bitwa o ciężką wodę to dramatyczna, wojenna opowieść, ale też świetne kino akcji. Nie ma tutaj scen zbędnych, dłużyzn, nic nie jest przesadnie przegadane. Wątki fikcyjne świetnie współgrają z rzeczywistymi, dodając niektórym scenom bardzo osobisty wymiar. Aktorzy dwoją się i troją, żeby wypaść jak najlepiej i udaje im się to bez dwóch zdań. Należy też pogratulować twórcom faktu, że zadbali o to, by postaci mówiły swoim ojczystym językiem. Na dużą uwagę zasługuje też oprawa audiowizualna. Ujęcia, zwłaszcza te prezentujące norweskie krajobrazy, są po prostu przepiękne. Reasumując, Bitwa o ciężką wodę to świetny dramat wojenny, który z ręką na sercu polecam każdemu fanowi gatunku i nie tylko. To także mocno fabularyzowana opowieść historyczna, którą warto poznać.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj